Pomóż uratować Dudusia

Witam Kochani,

     Pierwszy raz zakładam zbiórkę na leczenie kotka. Mam pod swoją opieką kilka kotków i piesków. Staram się zawsze jak mogę udzielać pomocy potrzebującym zwierzętom. Jednak teraz sytuacja zmusiła mnie, aby prosić o pomoc. 

     W tym roku w lutym zachorowała na zapalenie otrzewnej uratowana z ulicy kotka Masza, miała około 10msc. Dzięki szybkiej reakcji i podawaniu leku, kotka wyzdrowiała i jest ozdrowieńcem. Wtedy jeszcze z odłożonych i pożyczonych pieniędzy mogłam pozwolić sobie na jej leczenie. Niestety los bywa okrutny. Pojawiła się piątka kociaczków - rodzeństwo, porzuconych w krzaki jak śmieci. Znalazły schronienie u mnie. Myśl była taka, że je podleczę, odrobaczę, zaszczepię i znajdą kochające domy. Tak się jednak nie stało. Najpierw cała piątka zachorowała na Kokcydiozę, którą to kocurek Duduś przechodził najciężej. Żeby tego było mało po zrobieniu badań dodatkowych okazało się, że kotki mają Białaczkę. Ból, smutek, ale cóż, trzeba im pomóc. Decyzja - kotki zostają u mnie. Na tym się nie skończyło, Duduś zaczął gorączkować. Temperatura ponad 40°C utrzymująca się pomimo podawania leków. Badanie krwi i USG i diagnoza najgorsza z najgorszych - Duduś ma Zapalenie  otrzewnej. Szok, niedowierzanie. Co ten kocurek zrobił, że los go tak karze, czy białaczkę nie wystarczy ? Ile to kocurek może przyjąć na tak malutkie ciałko. Dzięki dobrym ludziom, kotek dostał lek na start. Przy białaczce Duduś musi przyjmować wyższą dawkę leku. Leczenie podziałało. Już po pierwszej dawce temperatura spadła, a następne dawki przywróciły Dudusia do życia. Jesteśmy przy 13 dawce leku. Kocurek ładnie je, bawi się. Wola walki u Dudusia ogromna. 

Kochani, 

Do końca leczenia długa droga, a pieniążków już nie mam, aby kupować tak drogi lek. Dlatego z całego serca proszę o najdrobniejszą wpłatę, abym mogła leczyć Dudusia i cieszyć się jego życiem.