Znalazłam ją kiedy wracałam do domu. Lał deszcz i było strasznie zimno a ona siedziała skulona i cała przemoczona na poboczu ruchliwej drogi. Nie wiem ile tam siedziała ale chyba oprócz mnie nikt się nią nie zainteresował, zatrzymałam się pewnie tylko ja. Nie mogłam jej tam zostawić i skazać na pewną śmierć więc zabrałam ze sobą nie wiedząc co z nią robić dalej. Słaniała się na łapkach i była tak chuda, że prawie nie czułam że trzymam ją na rękach, czułam wszystkie kosteczki. Po wizycie u weterynarza wiedziałam już, że ma mniej więcej dwa lata i waży 1.5 kilograma. Jest skrajnie zabiedzona, odwodniona i ma kłopoty z oddychaniem.
Musiała być dogrzewana, podawano jej tlen i kroplówki. Myślałam, że teraz będzie już tylko lepiej, wyleczę ją a potem będę szukać jej najcudowniejszego domu na świecie, w którym zapomni co przeżyła. Niestety na kolejnej wizycie padła diagnoza ostrego zapalenia otrzewnej.
n
Jak takie małe, wyniszczone ciałko ma walczyć z tą śmiertelną chorobą?! Co robić? Pozwolić jej umrzeć? Zawalczyć czy się poddać? Nie mogłam jej zostawić więc postanowiłam podjąć walkę o jej życie ale stanęłam pod ścianą. Koszty leczenia mnie przerosły, leczenie jest potwornie kosztowne i sama nie dam rady. Dlatego postanowiłam błagać o pomoc i stworzyłam dla Maleństwa tą zbiórkę.
Nie nadałam jej imienia, ponieważ wierzę, że w jej nowym najcudowniejszym domu jaki jej znajdę kiedy wyzdrowieje, a zrobię wszystko żeby tak właśnie się stało, znajdą jej imię tylko dla niej. Bardzo proszę o wsparcie, każda nawet najmniejsza kwota kiedy będzie nas wielu to będzie ogromna pomoc. Pomóżcie mi proszę zawalczyć o jej zdrowie żeby miała szansę na nowe i lepsze życie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!