Czekali, aż guz Łatka pęknie

Na klatce piersiowej "Łatka" od dwóch lat rośnie guz. Początkowo niewielki, dziś stał się ciężarem tak ogromnym, że dosłownie sięga ziemi. Wisi między jego przednimi łapami, ociera się o podłoże, utrudnia każdy krok i nie pozwala spokojnie odpocząć.

Mimo bólu i niedogodności "Łatek" wciąż ma w sobie chęć do życia. Patrząc w jego oczy, trudno nie dostrzec iskry nadziei – jakby wiedział, że wreszcie nadszedł moment, w którym ktoś o niego zawalczy.

Przez całe swoje 12 lat nigdy nie był u weterynarza. Właściciele stwierdzili, że guz sam pęknie i… „zniknie”. Nie zniknął – rósł, aż odebrał mu normalne funkcjonowanie. Łatka schronienie to komórka, gdzie próbuje zaznać choć odrobine spokoju. Dziś Łatek wreszcie ma szansę na opiekę, której tak długo był pozbawiony. "Dom" psa to magazyn z ziarnem dla kur.  Pies śpi na workach po zbożu.  

Badania pokażą, czy guz nie zdążył dać przerzutów. Jeśli nie – podejmiemy walkę o jego zdrowie i komfort. Potrzebujemy jednak Waszej pomocy.

Każde wsparcie to nadzieja, że "Łatek" jeszcze raz stanie na łapy bez bólu. Pomóżmy mu doczekać dni, w których będzie mógł żyć lekko, bez ciężaru, który od lat go przytłacza.