rehabilitacja moim ratunkiem

10 496 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 171 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Paulina Kacprzyk - awatar

Paulina Kacprzyk

Organizator zbiórki

Od kilku dni zastanawiam się, co tu napisać... I wciąż nie mam pojęcia. Jeszcze, co prawda, mało wiem, ale niestety potrafię czytać. Za tydzień jadę, aby dowiedzieć się czegoś więcej, niż wyczytałam, ale... W moim mózgu znowu pojawiły się guzy - tak, guzy w liczbie mnogiej. I to jeden z nich jest w miejscu, gdzie miałam już usuwanego naczyniaka, ale niestety - widocznie odrósł. I jest potężny! Ma 30x35x30 mm. W dodatku jeszcze teraz pojawiły się jakieś zmiany (prawdopodobnie również naczyniaki, ale ze znakami zapytania) w kościach czaszki. Najgorsze jest chyba to, że to prawdopodobnie od tego mnie tak bardzo ta głowa boli... Poza tym jeszcze mam jednego naczyniaka, ale on jest już znacznie mniejszy, bo ma tylko 10x7,5 mm... Będę Was informować na bieżąco o tym, co u mnie... a na razie żyję w strachu, co mi ten neurochirurg powie mądrego... 

Wyjazd do Konina, choć dał mi namiastkę życia, zrujnował mnie finansowo. W tej chwili nie wiem, jak sobie poradzę z kolejnymi wydatkami...
Gdyby nie to, że dalej mieszkam z rodzicami (tak, trzydziestolatka i dalej na "garnuszku" rodziców) nie byłoby mnie stać nawet na to, żeby wynajmować jakiś pokój... 

Jestem niemal trzydziestoletnią kobietą, która mimo niezbyt długiego życia, ma masę doświadczenia życiowego. Może nie jest to szczyt, ale nie wiem jak długo jeszcze będę potrzebować wsparcia. Prawdopodobnie do końca życia już nie będę biegać, skakać... Ale nie to jest najgorsze... 

Od szóstego roku życia choruję. Właśnie w styczniu dwa tysiące pierwszego roku zawalił się mój świat, kiedy to miałam pierwszy wylew krwi do mózgu. To był moment - w jednej chwili bawiłam się z bratem i niewiele starszą od nas ciocią, a w następnej już widziałam tylko czerń i biel. Uwierzcie mi - nie było to przyjemne doświadczenie dla sześciolatki. 

Opiekowali się mną i bratem nasi Dziadkowie, którym jestem niesamowicie wdzięczna za czujność i to, że wytrzymali ze mną i Przemkiem. Chciałabym im za to serdecznie podziękować :)
W dwutysięcznym pierwszym roku jeszcze nie było tak dalece posuniętej medycyny, jaka jest w tej chwili - o badaniu rezonansem magnetycznym można było pomarzyć, zwłaszcza w tak małej miejscowości, w której mieszkam.
Najpierw zawieziono mnie do Olsztyna, później skierowano niemal natychmiast do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. W międzyczasie przyjechała Moja Mama, która do tej pory była za granicą. I wtedy też zdecydowano, że jedynym wyjściem z tak trudnej sytuacji jest operacja neurochirurgiczna i całkowite usunięcie oraz wyłączenie z krwiobiegu naczyniaka jamistego po licznych krwawieniach śródmózgowych i podpajęczynówkowych. Cała moja rodzina drżała o moje życie. 

Moja ukochana Babcia nawet w mojej intencji (choć miała wtedy baaaardzo dużo nerwów związanych z jedyną wnuczką, a potem również z dwójką własnych dzieci)  rzuciła palenie papierosów, które tak uwielbiała i wcześniej mogła spalić nawet dwie paczki dziennie. 

Gdy już została podjęta decyzja o zabiegu, lekarze nie czekali długo, zrobili tylko jeszcze raz CT, w którym wyszło, że guz orientacyjnie ma 4, 5 cm x 4 cm. W mózgu sześcioletniego dziecka!
Do tej pory nie wiem, jak udało mi się to przeżyć! Jednak na zawsze pozostał ślad w postaci niedowładu połowiczego. Chociaż jak to mówi mój brat - złego diabli nie biorą - może coś w tym jest? 

Dziewięć lat po pierwszej operacji był kolejny wylew, który objawił się epizodami epileptycznymi. Znów zaczęło się szukanie specjalistów, którzy podjęliby się przeprowadzenia u mnie wycięcia tego, co pozostało po tym, kolejnym już naczyniaku. Znaleźliśmy. W Bydgoskim Szpitalu Wojskowym. Tam przyjął mnie pan profesor i zoperował bez komplikacji, jednak cały czas pozostawała kwestia przewlekłego niedowładu połowiczego, do którego wkradła mi się jeszcze spastyczność. 

Gdy już wszystko miało być dobrze, poszłam do liceum, zdałam maturę i dostałam się na moje wymarzone studia z dala od domu - bo na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, znów świat mi się rozsypał, jak domek z kart. Mam szczęście, że mieszkałam w akademiku, bo właśnie w pokoju znów "złapał" mnie wylew. Poprosiłam siostrę, która siedziała w portierni naszego akademika, aby zadzwoniła po pogotowie. Czułam się tak źle, że nawet tego nie potrafię opisać. I znów to samo - wylew, tylko taki mikroskopijny. 

Więc znów neurochirurdzy "wzięli mnie na stół". Było to we wrześniu, roku na KULu nie skończyłam...

Wtedy właśnie zdecydowałam się na kolejną operację neurochirurgiczną, tym razem zupełnie inną - głęboką stymulację mózgu (DBS).
Przygotowania do tej operacji zaczęły się już o szóstej rano, kiedy to przyszła do mnie pielęgniarka, a ja poszłam już myć ciało i zakładać swój jednorazowy strój... w międzyczasie przyszła moja mama, która jednak nie weszła razem ze mną do gabinetu zabiegowego, a ja naprawdę jej tam wtedy potrzebowałam. Jak już stamtąd wyjechałam, wyglądałam jak córka  Frankensteina... 

W tej chwili obroniłam pracę licencjacką, na kierunku logistycznym, a także zaczęłam od razu magisterkę...
Jednak zanim to się stało, było bardzo źle. Po tym, jak nie zaliczyłam tego roku na KUL'u dostałam się na UWM (uniwersytet warmińsko-mazurski), niestety tam przeszłam załamanie nerwowe, które skończyło się kolejnym pobytem w szpitalu.

Teraz jednak wychodzę na prostą - zdałam i obroniłam pracę licencjacką. W tamtym roku skończyłam też studia magisterskie w Wyższej Szkole Bankowej w Warszawie; ale cały czas, bezustannie muszę się rehabilitować i ćwiczyć. 

Ale do tego potrzebuję WASZEGO wsparcia. Możecie mi pomóc w powrocie do zadowalającego zdrowia, bo tylko prywatnie mam szansę dostać się na rehabilitację. NFZ nie widzi potrzeby, aby rehabilitować "stare urazy" czy "choroby przewlekłe". A fakt, że mam dopiero dwadzieścia osiem lat i chciałabym normalnie żyć, "to przecież tylko wymysły", nic takiego... Niestety, takie słowa pojawiają się pod moim adresem... 

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli wspomożecie mnie w tak ciężkiej walce, bo sama nie dam sobie rady, bo taka walka jest nie do wygrania dla jednej osoby. Nigdy starałam się nie prosić o pomoc, nawet gdy miałam totalne załamanie i nie mogłam nic przy sobie zrobić starałam się sobie radzić, ale z tym nie dam rady. Tego nie przeskoczę. Ale wierzę, że na tym świecie są dobrzy ludzie! Chcę w to wierzyć!
Wszystkim z całego serca dziękuję. 

Wybierz kwotę


20 
50 
100 
200 
1 000 
Inna
Wpłać teraz
 Bezpieczne płatności online

Aktualizacje


  • Paulina Kacprzyk - awatar

    Paulina Kacprzyk

    08.04.2024
    08.04.2024

    Od kilku dni zastanawiam się, co tu napisać... I wciąż nie mam pojęcia. Jeszcze, co prawda, mało wiem, ale niestety potrafię czytać. Za tydzień jadę, aby dowiedzieć się czegoś więcej, niż wyczytałam, ale...
    W moim mózgu znowu pojawiły się guzy - tak, guzy w liczbie mnogiej. I to jeden z nich jest w miejscu, gdzie miałam już usuwanego naczyniaka, ale niestety - widocznie odrósł. I jest potężny! Ma 30x35x30 mm. W dodatku jeszcze teraz pojawiły się jakieś zmiany (prawdopodobnie również naczyniaki, ale ze znakami zapytania) w kościach czaszki. Najgorsze jest chyba to, że to prawdopodobnie od tego mnie tak bardzo ta głowa boli... Poza tym jeszcze mam jednego naczyniaka, ale on jest już znacznie mniejszy, bo ma tylko 10x7,5 mm...
    Będę Was informować na bieżąco o tym, co u mnie... a na razie żyję w strachu, co mi ten neurochirurg powie mądrego...

Komentarze


  • Mariusz Pilch - awatar

    Mariusz Pilch

    19.07.2022
    19.07.2022

    Pani Paulino, podziwiam panią. Pani historia przypomina mi historię mojej córeczki która ma 5lat i też wiele już w życiu przeszła. Tak bardzo bym chciał aby miała normalne, szczęśliwe życie. Dziękuję za list do księdza Adama, bo dzięki temu mogę choć troszkę pomóc. Jest pani moją inspiracją, życzę pani wytrwałości i obiecuję modlitwę.

  • Dorota Karpińska - awatar

    Dorota Karpińska

    17.04.2019
    17.04.2019

    Zdroweczka Paulinko😍

    • Paulina Kacprzyk - awatar

      Paulina Kacprzyk - Organizator zbiórki

      11.08.2019
      11.08.2019

      Dziękuję Pani bardzo ;)

  • TERESA Mierzwinska - awatar

    TERESA Mierzwinska

    03.04.2019
    03.04.2019

    Życzę dużo zdrowia.

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    28.02.2019
    28.02.2019

    Zdróweczka

    • Paulina Kacprzyk - awatar

      Paulina Kacprzyk - Organizator zbiórki

      28.02.2019
      28.02.2019

      Dziękuję z całego serca

  • Radoslaw Jaszczyszyn - awatar

    Radoslaw Jaszczyszyn

    09.01.2019
    09.01.2019

    Jestem w podobnej syruacji... lecz obecnie znajduje się w Norwegii i tutaj takie rzeczy są refundowane teoretycznie staram sie zawsze pomoc gdy tylko jestem w stanie ... trzymaj sie i sie nie poddawaj !

    • Paulina Kacprzyk - awatar

      Paulina Kacprzyk - Organizator zbiórki

      09.01.2019
      09.01.2019

      Dziękuję. Każda złotówka przybliża mnie do sprawności, albo chociaż życia bez bólu.

10 496 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 171 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Paulina Kacprzyk - awatar

Paulina Kacprzyk

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 171

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
25
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Małgoś - awatar
Małgoś
100
Mariusz Pilch - awatar
Mariusz Pilch
100
Życzliwy życzliwek - awatar
Życzliwy życzliwek
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
400
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Ewa Karkos - awatar
Ewa Karkos
25
Ewa zapłata za obrazy - awatar
Ewa zapłata za obrazy
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

People
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 1 dzień roboczy. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij