Niestety, wpłata na tę zbiórkę nie jest już możliwa.

Moja najdroższa Mamusia - Renia Rozkocha - zawsze energiczna, uśmiechnięta, pomocna, moja najlepsza przyjaciółka i największy autorytet.
Zachorowała pierwszy raz w 2013 roku. Diagnoza - nowotwór złośliwy piersi. Według lekarzy została całkowicie wyleczona rok później. Byliśmy ogromnie uradowani i wzruszeni.
Lecz w kwietniu 2017 roku nastąpił nawrót choroby oraz jego rozsiew na inne organy. Po dwóch trudnych operacjach lekarze powiedzieli, że Mama nie będzie mogła jeść pokarmu w normalnej postaci do końca życia. Zrezygnowałam ze studiów, by móc codziennie podpinać Mamusi kroplówki, zmieniać opatrunki, dawać zastrzyki, zawozić na leczenie, a przede wszystkim wspierać, pomagać i być przy Niej. Z czasem stał się cud, bo Mama zaczęła jeść i, dzięki Bogu, je i pije o własnych siłach od października.
Od początku wspieramy się alternatywnymi metodami leczenia, które są niestety bardzo kosztowne. Na przykład hipertermia - jeden godzinny zabieg kosztuje aż 550 zł.
W grudniu onkolog zmienił chemię z dożylnej na tabletkową i tu zaczął się prawdziwy koszmar - karetka, szpital. Gdy Mama stanęła na nogi, była druga próba z mniejszą dawką - jeszcze większy koszmar - karetka, szpital, hospicjum. Już dwa razy życie mojej Mamy było ogromnie narażone. Przez błędy kilku lekarzy ze szpitali, Mama ma niewydolność nerek - nie pracują, to utrudnia bardzo wiele. Jest osobą zdecydowanie za młodą, by cierpieć na aż tyle schorzeń…
Obecnie, to Hospicjum w Jaworznie postawiło Mamę na nogi, wróciła do domu. Znów zaczynamy alternatywne leczenie, gdyż to, które proponował onkolog nie zadziałało tak, jak powinno. Bardzo pragniemy jechać do kliniki w Niemczech, która zajmuje się medycyną naturalną i integratywną. Lekarz wyraził chęć przyjęcia nas do siebie w kwietniu. Niestety leczenie to nie jest refundowane. Tygodniowy pobyt w klinice kosztuje kilkanaście tysięcy. Do tego zioła, suplementy, witaminy. Nie stać nas na wyjazdy na turnusy w tej klinice, a wiemy, że mogą one przeogromnie pomóc.
Moja Mama jest dla mnie najważniejsza i bardzo Jej potrzebuję - dlatego zwracam się z ogromną prośbą do Wszystkich, którzy są w stanie, o pomoc!!! Dla niektórych to pewnie niewielka kwota, a dla nas liczy się każda złotówka, aby móc rozpocząć zagraniczne leczenie, które może uratować życie mojej Mamy.
Pamiętajmy, że dobro wraca.
Bardzo dziękujemy Wszystkim Wspierającym!
Anna Rozkocha
My dearest mother - Renia Rozkocha - full of positive energy, always smiling, kind for everyone and very helpful. My best friend and my greatest authority.
She became ill for the first time in 2013. Diagnosis was crushing; CANCER. According to the doctor, she was completely cured a year later. We were the happiest family in the whole world.
Unfortunately in april 2017 the disease reccured and it has spreaded to other organs. After two difficult surgeries, doctor said that mom would not be able to eat food in its regular form for the rest of her life. I gave up my studies to be able taking care of her and to give her my support. As the time passed, the miracle has happened, she began to eat and drink on her own and she partly regained her strenght. From the beginning of my moms illness, we've used alternative methods of treatment which are very expensive. For example "hyperthermy" - one hour of the treatment costs 550 PLN.
In december, the oncologist changed chemiotherapy from intravenous to pills and that was the time when the nightmare started; my mom lost her consciousness and we had to call the ambulance and take her to the hospital. This scenario took place twice within a couple days, so her life was exposed twice. Due to the mistakes of several doctors, she has kidney failure, they do not work properly and it makes her life even more difficult. She is definately too young to suffer from so many diseases. Currently, hospice in Jaworzno (Poland) helped my mom and set her up so she could came back home.
Once again, we've started an alternative treatment but the oncologist suggested that its not working as properly as it should, so our dream is to take mom to the German clinic, which specializes in natural and integrative medicine. The doctor wants to arrange appointment with us in april. Unfortunately this treatment is not refunded. It is very expensive because it includes special kind of medicines, vitamins. We cannot afford the trips and our mother stay at the clinic, even that we know that it would help her enormously. My mother is the most important person for me and I can't even imagine losing her. Which is why I am kindly asking to whoever it may concern, whoever is able to help. Even small amount of money will be great help for us. Every cent counts in order to be able to start a foreign treatment that may save my mothers life.
Remember that when you do good things, good things happen.
Thank you very much to all the supporters!
Anna Rozkocha
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!

Ewelina
Powodzenia i dużo sił do walki życzę!
Magdalena & Ronald Algarin
Życzymy powrotu do zdrowia i siły!!!
Redaktor Anna Darasz
Życzę zdrówka i wiary;) pozdrawiam
Anonimowy Darczyńca
Reniu, trzymam kciuki ! Masz Cudowną Córkę - wygraj proszę tę walkę dla Niej !!!
Anonimowy Darczyńca
Trzymamy kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło.