Barbara Wojno
Witajcie,
To już ostatnia aktualizacja. Rysiek zmarł 27 kwietnia o 12.50. Walczył do samego końca. W ostatnich 2 tygodniu życia twierdził jeszcze, że już niedługo będzie w stanie wrócić do domu! :-). Niesamowite jest to, że wierzył do końca, że z tego wyjdzie i wierzył w to najmocniej z nas wszystkich. Tutaj możemy z niego brać przykład. W czasie choroby był spokojny i cierpliwy. Nie miał humorów. Był okres, że na widok odwiedzającego uśmiechał się od ucha do ucha; prawdziwy banan na twarzy :-). Ostro ćwiczył, żeby wstać jak najszybciej z łóżka i móc wrócić do domu.
Można by pomyśleć, że Wasze wpłaty poszły na marne. Absolutnie nie! Pomogły mu walczyć, wierzyć, ugrać więcej czasu, poczuć że nie jest sam w walce z chorobą.
Bardzo, BARDZO Wam dziękujemy, że byliście, że wspieraliście, że czytaliście aktualizacje; dzwoniliście, interesowaliście się.
Żegnam Was ciepło i serdecznie :-*.
Siostra Ryśka