Molly trafiła do nas dwa miesiące temu. Oddana przez małżeństwo, ponieważ nie dość, że alergia, to jeszcze wyjazd... Pilnie trzeba było malutką oddać.
Królinka ma 3 lata i całe życie była trzymana na macie, która ma strukturę wycieraczki...
Jej łapki wyglądały tak, jak na zdjęciach. Wszędzie rany, a z pięt zdarta skóra i wystające kości. Nawet nie chcemy wyobrażać sobie, jaki ból i od jakiego czasu musiał jej towarzyszyć...
Próbowaliśmy oczyszczać rany w znieczuleniu, codziennie zmienialiśmy opatrunki w nadziei, że uda nam się uratować jej łapki. Jednak bez skutku. Łapki wcale nie chciały się goić, zwłaszcza tylne.
Myśleliśmy w pewnym momencie, że skończy się eutanazją królinki. 😔 Jej komfort życia nie wydawał się nawet znikomy. Nie mogła chodzić, każdy krok sprawiał jej niewyobrażalny ból...
Nasza Pani Weterynarz razem z zaprzyjaźnionym chirurgiem, wpadli na pomysł, który był ostatnią deską ratunku - operacja, mająca na celu spiłowanie kości i przeszczepienie skóry.
Molly jest już po zabiegu - ma ogromne opatrunki na stopach, które ledwo pozwalają się jej ruszać, ale wierzymy, że się uda. Musi! Molly musi żyć!
Najbliższe dwa tygodnie pokażą, czy Molly ma szansę na normalne życie.
Dodatkowo zaprząta nam głowę zapłata za jej leczenie... 😔 Dwa miesiące leków, opatrunków, wizyt weterynaryjnych, dodatkowo ta operacja... Będziemy bardzo wdzięczni za każdą pomoc. Molly na nas i na Was liczy!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!