Prosimy o pomoc Kostkowi. On walczy, a my razem z nim.
Ten rok nie zapowiada się dobrze…Patrzymy na to co się dzieje u naszych sąsiadów za wschodnią granicą, na to co się dzieje u nas. Sytuacja finansowa nie jest najlepsza, a my mamy pod opieką zwierzęta, które wymagają stałego wsparcia i opieki lekarzy.
Jednym z nich jest Kostek. Mały, beżowy, wychudzony piesek, który przyjechał do nas pod koniec 2021 roku.
Po pierwszej ocenie myśleliśmy, że pies został tak skrajnie wychudzony. Sytuacja okazała się inna, niestety w tym przypadku również zawinił człowiek. Kostek był karmiony przez całe swoje życie ludzkim, przyprawionym jedzeniem. Przez takie przyzwyczajenie nie chce jeść psiej karmy, a co gorsze, jego nerki są w krytycznym stanie. Gdyby był człowiekiem to zostałby zakwalifikowany do przeszczepu.
W pewnym momencie, nasz Kosteczek się poddał. Nie witał nas, nie patrzył, unikał kontaktu. Odmawiał posiłków i jakiejkolwiek aktywności. Myśleliśmy już, ze to koniec, że pies umiera.
Ku naszemu zaskoczeniu, pewnego dnia Kostek postanowił jeszcze powalczyć. Więc my walczymy razem z nim i chcemy mu zapewnić wszystko aby mógł cieszyć się każdym dniem.
Od momentu diagnozy, Kostucha jest na terapii płynami, tzn. przyjmuje codziennie 250 ml kroplówki podskórnie. Do tego dostaje do śniadania i kolacji witaminy, suplementy, krew wołową i leki.
Jest lepiej. Przytył i chce żyć, mimo, że wyniki ma fatalne. Nie poddajemy się, On ma jeszcze dużo siły i zapału. Kostuś waży teraz ok. 6,6 kg. To duża poprawa, bo to o około 2 kilogramy więcej niż zdarzyło mu się ważyć w najgorszym okresie.
Po usg dowiedzieliśmy się, że organy kostka nie wyglądają na tak wiekowe…Dawaliśmy psiakowi powyżej 10 lat. Pani Doktor z lecznicy SpecVet stwierdziła, że ma zapewne o połowę mniej lat. Został tak wyniszczony…
Nasza chudzinka powinna jeść mięso wołowe, ryby, buraki, marchewki. Poza kosztami weterynarza, jedzenie dla tego Pana to jest również wydatek.
Prosimy o pomoc w finansowaniu zapewnienia psu szczęśliwego życia bez bólu.. Obecnie wydaliśmy już ponad 1000 zł. Jedna wizyta w lecznicy Spec Vet wyniosła ponad 700 zł. Do tego kilka wizyt u naszych lekarzy z Vetlove. Ponadto Kostuś musi za jakiś czas wrócić do specjalistów nefrologów.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
MOJE MALEŃSTWO UMIERA BO NIE MAM ZA CO GO LECZYĆ. NIE MAM ANI GROSZA NA LECZENIE, A BEZ NIEGO UMRZE. PROSZĘ PAŃSTWA O LITOŚĆ NAD NAMI. NIE CHCE ŻEGNAĆ SIĘ Z MOIM FUTRZASTYM PRZYJACIELEM. BŁAGAM O KAŻDY GROSZ, DLA NAS TO NAPRAWDĘ DUŻO. https://dotuje.pl/moje-malenstwo-umiera
Anonimowy Darczyńca
NIKT NIE CHCE NAM POMÓC. BŁAGAŁAM JUŻ WSZĘDZIE. PROSZĘ PAŃSTWA NA KOLANACH, MOJE MALEŃSTWO UMIERA, A MOJE SIĘ TYLKO PATRZEĆ, NIE MAM NAWET ZŁOTÓWKI NA DALSZE LECZENIE, ZROBIE WSZYSTKO TYLKO PROSZĘ POMÓŻCIE NAM. https://zbieram.pl/3gmf87k