Roman to uroczy, trzyletni kocurek o zielonych oczach. Adoptowałam go z fundacji Kotak po tym, jak ktoś wyrzucił go z jadącego samochodu. Chciałam dać mu dobry dom, dużo miłości i zawsze pełną miseczkę.
Trzy tygodnie temu Roman zaczął tracić apetyt, stał się osowiały i spał przez większość dnia. Bardzo schudł.
Pojechaliśmy do weterynarza. Badania krwi i kału oraz USG wykazały niepokojące wyniki. Roman nadal tracił na wadze, przestał wstawać. Szybko podjęliśmy decyzję o wizycie u innego weterynarza. Kot miał gorączkę, był słaby i odwodniony. Podano mu kroplówkę, zastrzyki i antybiotyk.
Niestety, jego stan się pogarszał. Nie wiedziałam, co się dzieje. Mój kochany Roman tracił siły.
Mój maleńki przyjaciel przestał mnie budzić rano, nie wskakuje do łóżka i nie domaga się swojej miseczki. Nie siada mi na kolanach, nie wita mnie, gdy wracam do domu.
Kolejna wizyta u weterynarza. Przeprowadzono wiele badań, USG, RTG. Diagnoza była druzgocąca: wirusowe zapalenie otrzewnej, z podejrzeniem chłoniaka. Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba.
Roman, który już raz został uratowany, teraz ponownie stoi przed wyrokiem. Nie mogłam w to uwierzyć.
Jednak wierzę, że każdy kot ma siedem żyć. Podejmujemy walkę o życie Romana. On chce żyć i walczy. Je bardzo mało, ale je. Karmimy go do pyszczka. Jest młody, ma przed sobą jeszcze wiele lat dobrego życia. Romek to nasz przyjaciel, członek rodziny.
Potrzebujemy Waszej pomocy.
Roman już przyjmuje pierwsze dawki leku na wirusowe zapalenie otrzewnej. Cała kuracja jest bardzo długa i kosztowna. Nie możemy się poddać.
Proszę Was, bądźcie z nami. Pomóżcie uratować Romanka.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Gosia Gryla
Wiem jaka to trudna walka. Ale dacie radę. Wierzę w to i trzymam kciuki!