Daisy.. co moze zrobic stary kot ktoremu umarł jego Pan - tego sie przeciez nie robi kotu.... Pani Daisy dostała wylewu, powiedziano ze juz nie wróci.. Daisy pozostała sama w pustym mieszkaniu, Kot z cukrzyca, stary i zagubiony...Daisy kotka 10 letnia od dwóch lat chorowała na cukrzyce, jej Pani dbała pilnowała, nagle jej swiat sie zawalił, została sama... Znalazla sie osoba która zabrała Daisy do swojego domu, zaprowadziła do lecznicy, Chciała leczyć i pomóc ale Daisy przestała jeśc, nie można było jej ustablizować poziomu cukru, zaczeła miec ataki padaczki.... Lekarze w pewnej lecznicy na pomorzu nie miali pojecia co robić, doprowadzili do spadków cukru, mocznicy.... Lekarze powiedzieli ze Daisy ma guza mozgu, bo ma padaczki... nie potrafili zauwazyc ze spadki cukru powoduja taki własnie stan, Daisy powoli umierała. nie jadła nie piła...
Zasugerowali eutanazje....
Dobra Pani zadzwoniła do Chaty - wiedziała że tutaj pomaga sie tym ktorych inni skazali na smierć, wiedziała ze czasem udaje sie nam oszukac smierć i wygrać z nia walke- postanowiła sprobować.
Wysłuchałam historii Daisy i natychmiast zorganizowaliśmy transport do Fundacji...z Gdańska do Serocka..Daisy przyjechała pozno w nocy.
Po przyjezdzie zobaczyłam wrak kota- waga 2 kilogramy, sterczace włosy, Daisy nie mogła nic jeśc... Rano natychmiast pojechałam do lekarze.Pobrano krew, zmieniono insuline na Insuline Lantus na ktora koty reaguja najlepiej...
Badania krwi wykazaly nie tylko zaawansowana cukrzyce ale i mocznice- podlaczono Daisy do kroplówki, lekarz dawał Daisy pare procent szansy...
Ten kto mnie zna wie ze walcze do końca- koty to magia, kot potrafi wstać wtedy kiedy nikt nie daje mu szansy ... To kot... dumny niezalezny i ma wiele żyć... Daisy walczyła..
Po dwoch dniach udalo sie ustabilizowac poziom cukru, po kilku dniach plukania spadly parametry nerkowe.
Karmiłam Daisy pare razy dziennie = mozolnie, strzykawką, mierzac poziom cukru co dwie godziny...
Daisy zaczeła walczyć- teraz sama je, wygrałam walke z mocznica- Daisy wygrała.. bo zaden czlowiek nie zrobi nic jesli kot nie bedzie tego chciał...
Mamy wspanialych lekarzy ktorzy potrafia walczyć i maja wiedze jak to robić- bez nich Daisy by umarła...
Leczenie Daisy jest kosztowne- bledy lekarzy kosztowały Daisy wiele.. teraz probujemy to wszystko odrobic jednak do tego potrzeba funduszy..
Daisy chce życ - zawalczyła.. Pomoż jej w tej walcę!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anna F
Mam nadzieję że kotka dojdzie do siebie i będzie cieszyła się życiem jeszcze wiele lat.
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia koteczko! 💜