Dzisiaj jest najpiękniejszy dzień w roku, bo dzisiaj są moje urodziny :)
Kontynuacja zbiórki urodzinowej Rok 2025
Na urodziny w 2024 r otrzymałam od Was 440zł. Dzisiaj zbiórkę otwieram ponownie ponieważ mam kolejne zadanie do wykonania ... Pomożecie mi?
Od ubiegłego roku udało mi się pomóc wielu kotom.
Największym sukcesem było wyleczenie Buraska z praktycznie nieleczalnej w Polsce choroby jaką jest FIP czyli wirusowe zapalenie otrzewnej.
Burasek miał najgorszy rodzaj FIP suchy neuro oczny.
znalazłam go na działce w budce kociej gdzie leżał i czekał na śmierć. Był już całkowicie sparaliżowany. Żyły w nim tylko oczy.
Oczy te wołały ratuj mnie...!!!
Mimo braku dostępnego leku na rynku polskim walczyłam o Buraska. Jego życie dziennie miało wartość od 50 - 70 zł.
Przez 70 dni na zastrzykach potem jeszcze 2 tygodnie leki doustne.
Z dnia na dzień obserwowałam cud powrotu do zdrowia.
Burasek już jest po 84 dniowym okresie obserwacji po zakończeniu leczenia i oficjalnie wpisuje sie na listę ozdrowieńców.
W każdej chorobie jest ważna szybka i celna diagnoza. I właśnie dzisiaj w dniu moich urodzin wysyłam do Was prośbę o wsparcie moich działań.
Pomóżcie mi w szybkiej diagnozie kolejnego chorego kota który zapewne stanie na mojej drodze...
Wszystkim którzy mnie wspierają dziękuję z całego serca
Rok 2024
zebrałam na zbiórce urodzinowej 440 zł
Poniżej cel na który pieniądze zostały przeznaczone: Kocia rodzinka Mama Talia i jej dzieci
Wszystkie już szczęściwie wyadoptowane. Talia została u mnie na tymczasie a prawdopodobnie na zawsze :)
Daję im serce i one odpłacają mi sercem. To cudowne uczucie.
Chcę tutaj napisać o tym, co jest dla mnie bardzo ważne i co robię z poświęceniem, uporem i cierpliwie od ponad 7 lat. Zawsze kochałam zwierzęta, ale teraz mogę poświęcić dużo czasu na pomoc tym najbardziej potrzebującym. Tym, które często do mnie przychodzą i swoim całym jestestwem proszą o nakarmienie, leczenie czy inną pomoc. Nie odmawiam żadnemu bezdomnemu kotu. Zawsze czeka miseczka z karmą i woda. Zawsze sucha ciepła budka a jeśli trzeba to natychmiastowa pomoc weterynaryjna i czasem kilkumiesięczne leczenie... Problem jest zawsze ten sam - skąd brać na to pieniądze ? I właśnie dlatego zrobiłam dzisiaj tę zbiórkę. Może zechcecie mnie wesprzeć w mojej cięzkiej pracy.
Opiszę Wam jeden przypadek z mojej praktyki bycia wolontariuszką. Akurat teraz najwięcej czasu poświęcam tej kociej rodzince.
Dostałam zgłoszenie, że u pewnej dosyć starszej pani w ogrodzie, na ziemi kotka urodziła kocięta. Poszłam zobaczyć jak wygląda sytuacja. Faktycznie kotka z maleństwami leżała na gołej ziemi pod ścianą budynku porośniętego bluszczem. Dni były zimne i często padał deszcz. Wiał silny wiatr. Noce były bardzo chłodne. W prognozie były przymrozki do minus 4 0c .
Zabrałam matkę z 5 maluchami. Były jak bezbronne kluseczki. Dopiero otwierały oczka. Jak małe kolorowe okruszki. Aż serce się łamało na kawałki. Kocia mama weszła za nimi sama do klatki. Taka jest miłość matczyna. U zwierząt często większa niż u ludzi. Maluszki były wyziębione i potrzebowały ciepła i dokarmienia butelką. Takie małe smarkacze ratowałam. One tak bardzo chciały żyć.
Minęło 5 tygodni i maluchy już są samodzielne. To piękne kocie dziecinki. Jeszcze chwila i będą gotowe do adopcji. Kocia mama dochodzi do sił. Jest jeszcze przerażająco chuda. Widać że w ciąży głodowała i błąkała się w poszukiwaniu miejsca na urodzenie kociąt. Prawdopodobnie została wyrzucona z domu jako ciężarna już kotka. Czeka ją zabieg sterylizacji i pełna diagnostyka weterynaryjna. Trzeba też zrobić test na fiv/felv . Potrzebne też są pieniądze na szczepienie kociąt przeciwko chorobom wirusowym....
Dziękuję że jesteście ze mną w moim Dniu Urodzin.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!