„Ulica Sikorskiego to nie miejsce dla kotów, jest bardzo ruchliwa, a jednak Rudy na niej leżał, na skraju jezdni w kałuży krwi i panicznie przebierał przednimi łapkami, próbując się z niej wydostać. Wszyscy go omijali jak dziurę w asfalcie, nikt się nie zatrzymał nawet po to by go przełożyć na chodnik.”
MUSIMY ZEBRAĆ NA REZONANS I DIAGNOSTYKĘ
Przeczytajcie historię Rudego i jego ludzi, którzy walczyli o niego dwa miesiące. Zadecydujcie, czy postawimy razem RUDEGO na cztery łapy – jeśli tak, Rudy wróci do swoich ludzi, do swojego domu. DAJMY MU TĘ SZANSĘ. Każdemu zwierzęciu w każdym wieku należy się szansa, a Rudy to jeszcze dziecko.
Poniżej opowieść człowieka, który znalazł Rudego na środku jezdni. Bez pomocy, pomimo że w tłumie ludzi. Rudy był sam i umierał – ze strachu i z obrażeń. Sam...
Kot Rudy jest w Chacie od paru dni. Ma złamany kręgosłup, jednak można mu pomóc. Tak jak Kajtkowi, który trafił do Chaty pól roku temu a teraz biega i skacze.
https://www.facebook.com/ChataZwierzaka/videos/1494596467328313/
Pomógł doktor Arkadiusz Olkowski z Kliniki Weterynaryjnej „Auxilium”, teraz też jest taka szansa.
MUSIMY PILNIE ZEBRAĆ NA REZONANS. Od wyniku tego badania zależy, czy Rudy będzie mógł chodzić.
Ludzie, którzy go znaleźli trafili na Chatę dość późno, leczyli Rudego w swoich lecznicach, gdzie nikt nie miał doświadczenia z tego rodzaju przypadkami. Bo takie zwierzęta się przecież usypia. Nikt nie pomógł, nie udzielił wskazówek. Ani Fundacje, do których się zwracali, ani też lekarze, u których Rudy był leczony. Właściciele Rudego to wspaniali ludzie, którzy nie prosili o zabranie od nich kota, prosili jedynie o informacje i pokierowanie co mają robić. Niestety wskazówek nie uzyskali. Opiekowali się Rudym dwa miesiące, jednak ze względu na rodzaj pracy, który wykonują, nie mogą zająć się kotem niepełnosprawnym.
Rudy trafił więc na chwilę do Chaty. Tutaj będzie miał odpowiednią opiekę i pomoc weterynaryjną, jakiej potrzebuje. W TEJ CHWILI NAJWAŻNIEJSZE JEST WYKONANIE REZONANSU.
HISTORIA RUDEGO
12 marca 2018
Samochód za samochodem, jeden, drugi, trzeci… dziesiąty, jedenasty… nasty, dwudziesty, trzydziesty… trudno zliczyć ile aut go ominęło. Ulica Sikorskiego to nie miejsce dla kotów, jest bardzo ruchliwa, a jednak Rudy na niej leżał, na skraju jezdni w kałuży krwi i panicznie przebierał przednimi łapkami, próbując się z niej wydostać.
Wszyscy go omijali jak dziurę w asfalcie, nikt się nie zatrzymał nawet po to by go przełożyć na chodnik. W końcu mój Wojtek jadąc przeciwległym pasem zobaczył go w ostatniej chwili, zobaczył że ten nieborak żyje. Zawrócił na najbliższym skrzyżowaniu i zabrał go z tego strasznego miejsca.
Zgarnął mnie po drodze i pojechaliśmy z nim do najbliższego weterynarza, który zrobił mu prześwietlenie. Okazało się, że ma połamaną miednicę, ale to nie jest tragedia u kotów, że z tego wyjdzie, ale należy obserwować czy nie ma jakiś innych obrażeń wewnętrznych, których nie udało się zdiagnozować. Kot dostał zastrzyki przeciwbólowe i zabraliśmy go do domu.
Oczyściliśmy go delikatnie z piasku i krwi i położyliśmy w kartonie. Biedak się trząsł, a z oczu leciały krwawe łzy. Wydawało nam się, że to badanie to za mało, więc na następny dzień pojechaliśmy do drugiej lecznicy, tam okazało się, że to prześwietlenie, które mamy jest niewystarczające i trzeba zrobić drugie, na którym wyszło, że kot poza połamaną miednicą ma uszkodzony kręgosłup. Podejrzewaliśmy to, gdyż jego cały tył był bezwładny, łapki, ogon, nie było żadnej reakcji.
Wyszło także, że ma sporą dziurę przy samym odbycie, którą trzeba było opatrzyć i został założony sączek. Nowe leki, zastrzyki i obserwacja. Brak czucia w tylnej części ciała spowodował, że zwierzak nie może się sam załatwić, że trzeba będzie mu w tym pomóc. Na początku szło nam to niezdarnie, nie zawsze udawało nam się go wycisnąć do końca i doszło do pierwszego zapalenia pęcherza, do tego z kupą też było słabo i też powikłania, kroplówka, cewnikowanie i doba w lecznicy. Dodatkowe leki uaktywniły pracę jelit, a po zdjęciu cewnika przestał trzymać mocz i od tamtej pory miał zakładane pieluchy. Początek był bardzo trudny, codzienne jeżdżenie do weterynarza, zrywanie się z pracy, mycie go, karmienie… ale już po pierwszym tygodniu dobry znak, delikatne czucie w tylnej łapce, hura jest dobrze i tak z tygodnia na tydzień, powolne zmiany na lepsze… zaczęło wracać czucie.
Mijały dni, tygodnie, czucie wracało, ale po miesiącu czasu prawie nie maił mięśni w tylnych łapkach, sama skóra i kości. Weterynarz zalecił pierwsze ćwiczenia. Rudy poza tym nie chciał już siedzieć w kartonie, zaczął się podciągać na przednich łapach i wyłazić z niego. Ćwiczyliśmy z nim, ale to niewiele pomagało, może trochę mięśnie wróciły, zaczął machać bardziej tymi łapami, ale do pełnej sprawności jeszcze wiele brakowało.
Rudy był cały czas pod naszą opieką, ale nie mieliśmy w tym doświadczenia, nie do końca byliśmy w stanie mu pomóc tak jak trzeba i szukaliśmy wsparcia, dzwoniąc do wielu Fundacji, nawet tych wielkich jak Fundacja Viva – dostaliśmy informacje, że nie maja możliwości, że nie mogą pomóc, nie dostaliśmy też wskazówek co możemy zrobić, jakie badania jeszcze powinniśmy zrobić... , długo go szukaliśmy, aż zaczęliśmy wątpić w sens naszych działań, ale udało się i Rudy 27 maja 2018 roku trafił do Fundacji Chata Zwierzaka, bo w desperacji szukałam informacji w internecie co robić ze zwierzakiem niepełnosprawnym, kto wie i może podpowiedzieć. Tak trafiłam na Chatę i kota Kajtka ze złamanym kręgosłupem, któremu się udało!
Rudy to cudowny kot, taka przylepa do kochania i przytulania, ale na dziś dzień wymaga pełnej opieki i to takiej, że nie można go samego zostawić na dłużej niż 5 – 6 godzin, bo więcej już nie wytrzyma pielucha, a życie w zamknięciu na małej przestrzeni, to niezgodne z kocią naturą. Proszę was bardzo pomóżcie Fundacji Chata Zwierzaka go wyleczyć, postawić go na wszystkie 4 łapy, by mógł do nas wrócić.
Z góry dziękuję za każdą pomoc, za każdą złotówkę wpłaconą na rzecz Rudego i Fundacji Chata Zwierzaka.
Tu także link do strony Rudego na facebooku
https://www.facebook.com/rudysiezepsul/
Za wszystko jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Lucyna
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Przekaż 1,5% Fundacji Pomagam.pl i pomóż nam pomagać!
Wystarczy, że przy wypełnianiu rocznego zeznania podatkowego PIT podasz w odpowiednim polu nasz numer KRS: 0000353888
Chcemy dalej zmieniać świat na lepsze i przywracać wiarę w ludzi. Angażujemy się w pomoc potrzebującym i pomagamy organizacjom działać skuteczniej. Organizujemy i wspieramy zbiórki charytatywne na ważne cele.
Pomożesz nam? To nic nie kosztuje!
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Zapraszamy również na stronę Fundacji Pomagam.pl
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniężnych. Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz pieniądze na dowolny cel, np. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie znajomych i rodziny w ciężkich chwilach, realizację projektów społecznych, kulturalnych i biznesowych albo spełnianie marzeń.
Krok 1:Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz (zobacz krótki film poniżej).
Krok 3:Dla swojej zbiórki wybierasz adres internetowy, pod którym będzie ona dostępna dla każdego, np. pomagam.pl/nazwazbiorki. Zbieranie pieniędzy polega na zapraszaniu jak największej liczby osób do odwiedzenia tej strony. Pomagam.pl pozwala automatycznie rozesłać zaproszenia e-mailowe, udostępnić zbiórkę na Facebooku, Twitterze itd. Od razu możesz przyjmować wpłaty. Konto do wypłat wskażesz później.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać, i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby. Dzięki Pomagam.pl udostępnianie zbiórki na Facebooku, Twitterze lub e-mailowo jest niezwykle proste. Zbiórkę odwiedzają i udostępniają kolejne osoby i tak tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 1 dzień roboczy. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Barbara Poradzisz
Trzymaj się Rudasku. Walczymy z Tobą wszyscy.
Maciej Chmiel
Powodzenia i trzymam kciuki za Rudego !
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za kotka
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj sie Rudzielcu!!!