Nie daj mi odejść w zapomnienie

PROSZĘ PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ: 

Są takie psy, których nikt nie chce. Mówi się o nich, że są nie adopcyjne... 

Inni doradzali żeby ją uśpić, bo jest agresywna i szkoda na nią pieniędzy. Ktoś jeszcze sugerował żeby zamknąć ją w schronisku. Będzie żyła, ale za kratami i nikomu nic nie zrobi. A my dostrzegamy w niej dobro, życie które ją poturbowało i strach. Ile może znieść tak mały pies? Jak ma ufać, gdy los nie obchodził się z nią łagodnie? Postanowiliśmy dać jej szansę, zostanie z nami do końca swoich dni gdyż szansa na adopcję graniczy z cudem. 

Nikt nie dzwoni , nie pyta o naszą podopieczną Sabinę . Pod wyspecjalizowanym okiem dożyje u nas godnie, w szacunku. Już zaczyna ufać, już otwiera się. Nie zawsze jest z nią lekko, ale wierzymy, że pod tą warstwą futra jest wielkie serce. Dostrzegamy je! Poznajcie drodzy Sabinę. Psa, którego nikt nie chciał. Żaden dom adopcyjny, żaden dom tymczasowy i żaden hotel. Bo Sabina to wyzwanie, pies z agresja lękowa która bardzo powoli ufa człowiekowi, z pozoru mała sunia wielkości jamnika, której zdarza się ugryźć, gdy czuje się niepewnie. Ale gdy tylko mądrze, stanowczo i z empatią się z nią obchodzi, okazuje się być wspaniałym psem. Sabina małymi kroczkami, przekonywała się do człowieka. Długa i monotonna praca opiekuna była warta zachodu. Teraz to radosna, ciekawska i towarzyska psina lecz ze swoim charakterem. Ze swoimi lękami, tęsknotami, smutną historią i nadzieją w wielkich oczach. 

Rękę Sabinie podał Hotel Ranczo u Lorda. Jako jedyny nie bał się Sabiny, małej ok 8 kg suni po tragicznych przejściach. Nie było łatwo ale udało się dzięki żmudnej i cierpliwej pracy pełnej wyrozumiałości. Sabina odnalazła się tam świetnie, pokazała że strach ma wielkie oczy. Prowadzona przez doświadczoną trenerkę, która specjalizuje się w rasie Terier typu bull pracuje z psami po różnych przejściach ( agresywne, lękowe, z bagażem tragicznych doświadczeń), pokazała swoje wrażliwe oblicze. Trenerka Magdę odkryła przed światem, że z małej piranii można zrobić psa towarzyszącego, który mimo wielu przejść, może być wspaniałym przyjacielem. Po dłuższym czasie Sabina została wprowadzona w stado rezydentów, gdzie obecnie dzieli kanapę z Bruno i Tajo - amstaffy oraz Tekla - Beagl. To właśnie tam pragniemy, aby Sabina dożyła godnej starości. Rozumiana, nie odtrącana i szanowana. Nigdzie nie będzie jej lepiej. A wiemy, że Sabina zagościła już w łóżku u boku Magdy i Karola, czasem nie pozwala tam wejść żadnemu Bullowi. Tak się zadomowiła! ;)

Niezwykłe z niej psisko. Małe, o wielkiej osobowości, wielkim strachu i wielkim sercu. 

I tu zwracamy się do was z ogromna prośbą ! Pragniemy Sabinie wyczyścić zęby, wykonać kontrolne USG jamy brzusznej, zrobić pełną diagnostykę geriatryczną z morfologią i biochemią, a także sprawdzić ogólną kondycję zdrowotną. Od grubo ponad roku co miesiąc opłacamy też pobyt Sabiny w hotelu i powoli kończą się nam środki. Właściwie już się skończyły... Nie chcemy, aby trafiła za schroniskowe kraty. Tyle już wycierpiała, tyle przeszła ta mała biedulka. 

Dlatego zwracamy się do Ciebie z ogromną prośbą o każdy grosz lub nawet niewielki stały przelew dla Sabiny, aby nie musiała wylądować w schronisku. 

Sabina doświadczyła już zbyt wiele złego, zbyt wielu ludzi ją opuściło i zawiodło. Jakich doznała krzywd? Możemy się tylko domyślać… Proszę, dajmy jej razem szansę na dobre życie. Sabina to naprawdę wyjątkowy pies. 

W jej imieniu dziękujemy Ci za pomoc Dobry  Człowieku. Dziękuję Ci, że się od niej nie odwróciłeś.

Nie obawiaj się Sabinko. Jesteś z nami, jesteś bezpieczna! Zostaniesz z nami do końca swoich dni. Tu jest Twoje miejsce, tu jest Twój dom, tu nie pozwolimy Cię skrzywdzić. Dzięki ludziom dobrego serca i ich wpłatom, dożyjesz godnie!