Zostawiony- by umrzeć

460 zł  z 2 000 zł (Cel)
Wpłaciło 9 osób

Zamknięty w małym drewnianym boksie, zabitym gwoździami. Nigdy nie wypuszczany. Egzystował na skraju życia i śmierci przez wiele lat. Cudem ciągle żył. Karmiony, jak się przypomniało. Od pewnego czasu "właściciel" zapomniał  już zupełnie, a może celowo nie dawał mu nic. Miał "zdechnąć".....

Dostaliśmy zgłoszenie... Wieś  bardziej rekreacyjna niż wiejska. Dom stoi przy rozwidleniu dróg. "Boks" Sama widać z drogi. Zaraz za posesją następny domek, zadbany. Dalej w ciągu następny sąsiad. Na przeciwko nowy się buduje. 

I NIKT nie widział gehenny psa, nikt nie słyszał jego wycia, skomlenia??????

Nikt z sąsiadów nie zareagował????? Przez tyle lat????

Czy my zasługujemy na miano człowieka??????

Zabraliśmy go z jego trumny.  Żeby go wydostać musieliśmy rozwalić jego "dom".

Spróbujemy o niego zawalczyć. Choć będzie to trudne, gdyż Sam to starszy psiak, z zanikiem mięśni, skrajnie zagłodzony, odwodniony. Mieszkał w skandalicznych warunkach w swoich odchodach, których nikt nie sprzątał.Nie wiemy jakie spustoszenie w jego organizmie spowodowały te warunki. Na zewnątrz jak widać to kościotrup, psia tragedia, nie wiemy jak jego organy wewnętrzne typu nerki, wątroba ,serce.   

Prosimy Was o pomoc w tej walce. Musimy go zdiagnozować i leczyć.

Po wstępnych badaniach morfologia wskazuje na duży stan zapalny, uszkodzona jest też wątroba... Będziemy robić szczegółowe badania. 

Niestety Sam ma tak pozapadane żyły, że  doktor nie mógł założyć wenflonu(nawet w tylne nogi). Pozostaje tylko kroplówka podskórna i antybiotyk. 

Sam zjadł odrobinę pasztecika psiego i troszkę strzykawką convalescens'u.

Jest bardzo, bardzo słaby, dużo śpi. 

Aktualizacje


  • TOZ Oddział Płock - awatar

    TOZ Oddział Płock

    04.01.2020
    04.01.2020

    Nie udało się uratować Sama. Odszedł cichutko we śnie.

    Nie udało się, pomimo zaangażowania lekarzy i naszej determinacji. Pomimo kroplówek(założono wenflon) , antybiotyku, witamin, aminokwasów, leków przeciw bólowych. Pomimo karmienia strzykawką co kilka godzin.

    Organizm był tak wyniszczony, że niestety nie dał rady :(

    Chcieliśmy na jesień życia podarować Samowi "wolność", żeby poczuł pod łapkami trawę, żeby poczuł inne zapachy, powęszył w krzaczorach, żeby poczuł że jest kochany, przytulany, głaskany. Żeby zobaczył, że człowiek może być przyjacielem.

    Nie udało się :(

    On wtulał pychol miedzy łapki i zasypiał, jakby chciał powiedzieć: jest mi ciepło , miękko, nie boli i głaszczą mnie ...... dajcie spokój, jest dobrze....

    Biegaj tam, gdzie jesteś wolny :( :( :(



    Składamy doniesienie do prokuratury na oprawcę. Nie odpuścimy.

460 zł  z 2 000 zł (Cel)
Wpłaciło 9 osób

Wpłaty: 9

Rysio - awatar
Rysio
20
Paulina - awatar
Paulina
10
Sylwia Biziewska - awatar
Sylwia Biziewska
50
Paulina B - awatar
Paulina B
20
Aga D. - awatar
Aga D.
20
Emig - awatar
Emig
20
Oleg Moszczew - awatar
Oleg Moszczew
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij