Sebastiana Sołtysa spotkałam na ulicy. Prosił by pomóc mu przejść przez jezdnię. Szedł z trudem. Prawą ręką wsparty na kuli, lewą mocno oparty na moim ramieniu. Potrzebował dojsc do przystanku więc trzeba bylo pokonac dwa przejścia dla pieszych. Udało nam się przejść pół jezdni w czasie jednego zielonego światła. Sam nie dałby rady a idąc ze mną tak mocno opierał sie że praktycznie szliśmy zygzakiem. Mieliśmy więc czas na rozmowe. Sebastian cierpi z powodu porażenia mózgowego a także z powodu stwardnienia rozsianego. Miał wózek elektryczny ale cieszył się nim tylko 9 miesięcy bo wózek został skradziony . Policja znalazła go na złomie... Pomyślałam więc że trzeba jakoś pomóc. Umieściłam informację na fb ale pomyślałam że to może być za mało. Pomóżmy Sebastianowi. Zwykły wózek to za mało by być samodzielnym. Słabe ręce, nie do końca sprawne.... Pomóżmy Sebastianowi odzyskac minimum samodzielnosci.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!