Shila nie chce już cierpieć.

Shila (dawniej Tereska) żyła na wolnosci jako dziki pies. Biegała z innymi psami, rodziła szczeniaki co cieczkę. W końcu została złapana i umieszczona w schronisku. Tam urodziła kolejne szczeniaki, bo trafiła w wysokiej ciąży. szczeniaki zostały uspione a ona miała być wysterylizowana. Niestety, całe dnie spedzała w budzie, zupełnie zamknęła sie w sobie. Ludzie o niej zapomnieli. No i urodziła w schronisku po raz drugi. Wówczas postanowiłam zawalczyć o nią. zabralam ją do siebie. Nie było i nie jest łatwo. jakis czav spedzila w budzie a jak przekonała sie do mnie przeniosłam ja do domu. najpierw byla klatka kennelowa imitujaca budę, teraz jest legowisko, ale niestety na razie nie ma szans aby wyszła na smyczy na zewnatrz, więc zalatwia się na podkłady. Ma również agresje lekową skierowaną do mojego męża. Ale chcemy o nia zawalczyć, dlatego prosimy o pomoc w opłaceniu behawiorysty, a przede wszystkim kastracji, żeby już nigdy wiecej nie musiala cierpieć. Mam nadzieję, że uda nam się oswoić ja, aby mogła znaleźć swój nowy dom. Pomożecie?