W piątek 13 w środku nocy otrzymaliśmy telefon z informacją o błąkającym się psiaku. Zwierzak bardzo źle wyglądał - wychudzony, wystraszony, z wystającymi żebrami. Był w tak opłakanym stanie, że nie chciał nawet jeść.
Szczęśliwie udało się dla niego znaleźć schronienie na kilka kolejnych dni. Trafił do kojca przy gabinecie weterynaryjnym, gdzie następnego dnia rano zdiagnozowano u niego pokleszczówkę i zaczęła się walka o życie psa.
Obawialiśmy się najgorszego - pies w tak złym stanie z zaawansowaną chorobą nie miał wielkich szans na przeżycie, ale walczył i zwyciężył.
Kiedy w końcu poczuł się lepiej, dał się poznać jako cudowny psiak, który pomimo traumy i choroby, jakie przeszedł, nie stracił wiary w ludzi.
Vito jest wpatrzony w człowieka, chce być blisko - przytulać się i czuć obecność kogoś, przy kim czuje się bezpieczny.
Vito to młody pies w typie owczarka w wieku 2 lat, który przeszedł piekło. Był głodzony, sądzimy, ze również znęcano się nad nim w inny sposób - do ogona miał przyczepiony kawał drutu, który powoli zaczął wrastać i trzeba go było wycinać obcęgami.
Gdyby tylko potrafił mówić, pewnie opowiedziałby nam swoją przerażającą historię. Choć z drugiej strony może lepiej, że jej nie znamy.
Vito obecnie przebywa pod naszą opieką, w domu tymczasowym u Ani, która zajmuje się wszystkimi problemami kompleksowo.
Pies nadal jeździ na wizyty do lecznicy, trzeba go odkarmić, socjalizować z innymi ludźmi i zwierzętami. Kiedy tylko poczuje się lepiej, będzie szczepiony, czipowany, kastrowany.
Vito potrzebuje wsparcia finansowego, żeby dostać drugą szansę, wyjść na prostą i zacząć rozglądać się za nowym domem do końca życia.
Pomożesz?
Jesteś jego jedyną szansą!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!