Mija 8 miesiąc od kiedy zabraliśmy go z posesji po śmierci jego pana. Bim nie miał łatwego życia, z gminnej mordowni został wyadoptowany do starszego, samotnego człowieka, który sam nie zawsze radził sobie z życiem. Dbał o psa jak tylko umiał, kupował mu karmę, czasem zabierał na spacery, jednak blisko 3 lata Bim spędził na łańcuchu przy rozpadającej się budzie... Gdy pan trafił do szpitala opiekowaliśmy się Bimem przez 4 tygodnie. Pomimo blisko 20 stopiowego mrozu, codziennie byliśmy u psa z ciepłym posiłkiem, zabieraliśmy go na spacery zeby chociaż przez chwilę był wolny...
Kazdy dzień w hoteliku to 20zł, każdy miesiąc to 600zł. Bardzo prosimy o pomoc dla Bima. Dla nas to bardzo duże obciążenie... Nadal szukamy mu domu stałego lub chociaż tymczasowego... niestety przez tyle miesięcy nikt odpowiedni się nie zgłosił.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!