Po co komu chory kot? Chudy, brzydki, z zaropiałymi oczami, z glutami lecącymi z nosa. Ani to pogłaskać bo obrzydzenie bierze, ani do łapania myszy się nie nadaje bo ledwo łazi. Wywalić. Może ktoś go sobie weźmie. A może zdechnie. Co tam. Tyle tego łazi.😢
Morisa wszystko boli. Ma zapchany ropą nos, z oczu leci mu też ropa. Dusi się, nie może jeść i pić. Na pysku zrobiła się rana, która piecze. Skóra swędzi, ale kociak nie ma siły nawet już się drapać. Z dnia na dzień jest coraz gorzej, Moris czuje, że słabnie. Nie pamięta już, kiedy jadł. A bez jedzenia i picia umrze. Pozostaje nadzieja, że los nagle się odmieni. 😩
Nadzieja przyszła wraz z człowiekiem. Ale zupełnie innym, niż ten, który bezdusznie pozbył się chorego kota. Ten człowiek miał serce a w nim miłość do zwierząt. Poszukał pomocy, zawiózł do lekarza, uratował.💞
Moris jest już pod opieką naszą oraz lekarzy Kliniki Chorób Zakaźnych UP w Lublinie. Ma stwierdzoną kacheksję - wycieńczenie organizmu. Popularnie: skóra i kości. Jest odwodniony, wychudzony, zarobaczony, zapchlony. Widoczne są zmiany skórne, wyciek z oczu i nosa, nasilona duszność. Moris od razu został podłączony pod kroplówkę, dostał wszystkie konieczne leki. Ma skierowanie na USG jamy brzusznej i RTG płuc, konieczne są testy pod kątem chorób zakaźnych. Wyniki badań krwi wskazują m.in. na wysoki stan zapalny w organizmie. Jego stan oceniono jako ciężki, ale jak zwykle jest nadzieja!
Kochani czy tym razem też mamy moc i pomozemy? 🙏
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!