
Tygodnie patrzenia, że coś się dzieje. Patrzenie na cierpienie swojej przyjaciółki. Wzięcie pod swój dach zwierzęcia tylko po to, by je uśpić, gdy pojawi się problem. „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” nie zadziałało w tym wypadku.
Dostaliśmy telefon z naszej przychodni, chwilę po tym zdjęcie. Króliczka została przyniesiona na eutanazję. Lekarz zaproponował zrzeczenie, właścicieli się zgodzili.
Nie zostało zadane pytanie, gdzie trafi. Co się z nią stanie. Czy można jakoś pomóc. Nic. Jeden podpis i problem znika.
Problem, który teraz mamy my. Choć jej stan nas przeraził i przeszło nam przez myśl, by ją faktycznie uśpić (bo już zbyt wiele się nacierpiała), uznaliśmy, że należy się jej diagnostyka i szansa.
Trafiła do lecznicy PulsVet w Pionkach, gdzie pracuje jeden z naszych członków stowarzyszenia, dr Piotr. Baliśmy się, że skoro zostało uszkodzone oko, w buzi nie ma już co ratować.

Na szczęście okazało się inaczej. Prawdopodobnie miała ropnia zagałkowego, który pękł. Oka już nie ma, są tylko pozostałości. Wyobrażacie sobie ten ból? Ból pękającego oka?
Arielka ma jednak wolę życia. ❤️ Zapewne będzie królikiem stomatologicznym już do końca życia, co wiąże się z kosztami i marnymi szansami na adopcję. Ale spróbujemy. Spróbujemy jej pokazać, że nie wszyscy ludzie są tacy sami, mimo że na tych najważniejszych się zawiodła.

Malutka jest już po zabiegu. Dochodzi do siebie pod czujnym okiem lekarzy, niedługo przyjedzie z powrotem do Lublina. Operację przeżyła, sama podjada, karma ratunkowa to dla niej jak przysmak.
Arielka jest przekochanym, grzecznym królikiem. Nadal nie możemy pojąć tej sytuacji, czujemy ogromną złość na tych ludzi. Ale teraz to ona jest najważniejsza i cieszymy się, że mogliśmy ją przygarnąć i jej pomóc.
Wierzymy, że jej los nie będzie Wam obojętny i pomożecie opłacić nam zabieg, badania i wizyty kontrolne. Dziękujemy my i dziękuje Arielka.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!