Zbiórka na leczenie Szaraka

Drodzy przyjaciele kotów, a zwłaszcza tych kochanych, beznadziejnych przypadków

Zapewne wielu z Was spotkało na swojej drodze kota z gatunku "wolnożyjących". Ten nasz swojego ponad 10-letniego, wolnego życia ma już po dziurki w zapchanym nosie, a wręcz powyżej swoich doświadczonych, postrzępionych uszu. Jest przypadkiem dzielnym, dlatego w przyszłość patrzy z nadzieją, mimo że do patrzenia pozostało mu jedno oko i nieco makabryczna, różowa dziura. Każdy kolejny krok stawia z ufnością, obierając sobie za cel wyciągniętą ku niemu miękką, ludzką dłoń i my tę dłoń z miseczką wyciągamy, ale Szarak doszedł do tego momentu w życiu, gdzie sama pucha nie wystarczy. 

Pensjonariusze i koniarze Stajni Klucz mogli go zapewne spotkać w stajni AD 2000, gdzie Pan Kot obecnie przebywa.

DLACZEGO ZBIERAMY 

Szarak został znaleziony przez przyjaciółkę i instruktorkę Stajni Klucz - Kasię Stuczkowską, autorkę tego tekstu. Był właściwie na granicy śmierci głodowej, ważył może kilogram. Miał uszkodzone oko. O dziwo nie miał ani pcheł ani wszy. Wystraszony, ale jednocześnie idący do ręki i szukający kontaktu. Ma na pewno ponad 10 lat, więc jest już (według weterynarzy) kotem starym. Na chwilę obecną leczenie finansują trzy osoby: P. Grażyna Kojro - właścicielka Stajni Klucz, Ania Rokoszewska, która załatwiła Szarakowi leczenie finansowane przez miasto Legionowo (miasto dołożyło do niego 800 zł) i ja - Kasia. Zaangażowałyśmy dr Martę Warzechę, klinikę Jacka Banego, dr Piotra Marcińskiego (najlepszy spec od USG, dzięki niemu wiemy, że rak nie rozsiał się poza oko i węzeł) oraz klinikę Białobrzeska z dr onkolog Urszulą Jankowską (ona będzie pilotować zabieg). Obecnie pacjent ma wilczy apetyt i waży prawie 4 kg.

Zapadła decyzja o zbiórce, ponieważ czeka nas w tej chwili największy jednorazowy wydatek. Szarak przeszedł już dużo w swoim życiu, ale najwyraźniej jest silnym kotem i ma wielką wolę, żeby żyć dalej plus dobre rokowania na wyleczenie. Do tego jest absolutnie uroczy, przytulaśny i mruczący (jak on mruczy!), a grono fanów powiększa się po każdej wizycie u lekarza - jako pacjent idealny nie gryzie, nie drapie, nie szarpie się, nawet nie prychnie. Wczoraj zasnął w gabinecie. 

NA CO ZBIERAMY

1) na operację usunięcia gałki ocznej z wypatroszeniem oczodołu (drastyczne, ale tak się to fachowo nazywa) oraz usunięcie węzła chłonnego podżuchwowego prawego, a także badanie histopatologiczne usuniętych tkanek;

2) usunięcie pozostałości zębów;

3) kastrację.

DLACZEGO POTRZEBNA JEST OPERACJA I POZOSTAŁE ZABIEGI

1) oko - gałka oczna była pęknięta, Szarak jest pod opieką okulistyczną dr Marty Warzechy. Oko się zagoiło, ale badanie histopatologiczne ziarniny, która wytworzyła się na oku wskazało na rak płaskonabłonkowy trzeciej powieki oraz umiarkowane, przewlekłe zapalenie. Jest to najczęstszy nowotwór powiek u kotów. Doszczętne usunięcie raka płaskonabłonkowego sprawia, że rokowanie po operacji jest pomyślne. Dlatego trzeba również wypatroszyć oczodół.

2) zęby - zostało ich kilka i w bardzo złym stanie. Ponieważ w pyszczku jest przewlekły stan zapalny, trzeba te resztki usunąć. W tej chwili Szarak je samodzielnie tylko dzięki podanym sterydom.

3) kastracja - tu sprawa jest oczywista, dookoła żyje masa bezdomnych kotów, którym już teraz nie mamy jak i z czego pomóc, nie narażajmy na to kolejnych pokoleń. 

KIEDY BĘDZIE WYKONANY ZABIEG

1) termin operacji onkolog wyznaczył nam na 22 października;

2) przed operacją Szarak będzie miał zrobione echo serca;

3) 10 października zostały wykonane kolejne badania krwi (poprzednie badanie było przeprowadzone 2 miesiące temu);

4) pacjent jest obecnie na lekach mających zmniejszyć obrzęk i zapalenie zmienionych tkanek.

PRZEWIDZIANE KOSZTY

1) badanie histopatologiczne - 140 zł;

2) echo serca - 172 zł;

3) usunięcie gałki ocznej z patroszeniem oczodołu i usunięcie węzła chłonnego - 800-1000 zł;

4) usunięcie zębów - 200-300 zł;

5) kastracja - ok. 100 zł. 

RAZEM: 1712 zł.

Do wyznaczonych kosztów dodane zostało 7,5 % tej kwoty, jaką serwis potrąca za prowadzenie zbiórki.

CO ZOSTAŁO ZROBIONE DO TEJ PORY

1) badania krwi;

2) podanie leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych (stan jamy ustnej);

3) podanie sterydu na zęby;

4) zakup karmy ratunkowej (Szarak nic nie jadł, bo nie był w stanie);

5) badanie kału;

6) odrobaczenie;

7) leczenie uszu;

8) leczenie pękniętej gałki ocznej.

Wszystkie paragony za wizyty są zachowywane w celach weryfikacji faktycznej listy wydatków, co ze względu na pracę na żywym organizmie nie jest możliwe w 100% do określenia z góry. Wszelkie wahania kwotowe oraz jakakolwiek nadwyżka ze zbiórki zostaną przeznaczone na zakup saszetek do wyżywienia Szaraka, który wciąga je jak odkurzacz, acz powoli zaczyna się robić wybredny. 

Szarak jest typem kota, na którego trochę trudno pierwszy raz spojrzeć, trochę ciężko dotknąć w wystające kręgi na grzbiecie i szorstkie futro, typem, gdzie trochę się boimy że się rozpadnie pod zbyt pewnym głaśnięciem. Jednocześnie, kiedy już to zrobimy, czujemy się dobrze, lepiej, serce się otwiera, a my zwalniamy, czując się potrzebnymi i docenionymi ufnością istoty bezbronnej. I nie chcemy jej zawieść.

Zima zbliża się wielkimi krokami, więc każda finansowa pomoc, każda pucha i każda ciepła, głaszcząca ręka będzie na wagę złota!