Zbiórka Szczeniaki uratowane z biedy - zdjęcie główne

Szczeniaki uratowane z biedy

470 zł  z 4 000 zł (Cel)
Wpłaciło 7 osób

Rok 2020 jest dla wszystkich niezwykle trudny. Epidemia koronawirusa znacznie utrudnia szanse na pomoc. Zbiórki idą bardzo słabo, a zgłoszenia o kolejnych bidach w potrzebie otrzymujemy niemal codziennie :( Nie robiłyśmy zbiórki na "przetrwanie" I fali koronawirusa jak niektóre organizacje, nie zrezygnowałyśmy również z pomagania w tym okresie. Staramy się z miesiąca na miesiąc przetrwać ten trudny dla wszystkich okres. Ale co zrobić gdy zgłoszenia się piętrzą, gdy psiaki które idą do domów zostawiają po sobie ogromne długi, co zrobić gdy pojawiają się chore psy ...

Każdy kto nas zna wie, że zawsze gdy jest taka możliwość staramy się pomagać.  Wyciągamy zwierzaki z tragicznych warunków, leczymy, socjalizujemy, nadrabiamy profilaktykę, chipujemy. Maluszki idą do domów zdrowe, po pierwszych zabiegach profilaktycznych. 

Każdy kto ma psa albo pomagał bidom wie jakie to koszta- wizyty u weterynarza, chipy, odrobaczenia ( w tym niestety też na giardię, kokcydia itp), szczepionki. Koszty się mnożą, a nie każdy maluch szybko znajduje dom. Przy kilkunastu szczeniakach jednocześnie koszty profilaktyki i leczenia są naprawdę ogromne. Niektóre szczeniaki są u nas tydzień -dwa, inne nawet ponad miesiąc, a to generuje kolejne koszty.

Pod nasze skrzydła trafiają psiaki (i kociaki) wyciągane z fatalnych warunków. W większości szczeniaki wyciągane ze wsi z Podlasia i wsi pod Nasielskiem, uratowane przed schroniskami o złej sławie- m.in. dzieci dzikiej suni która oszczeniła się w opuszczonej stodole, szczeniaki które tkwiły w stercie gówien w małym kojcu,  szczeniaki porzucone w listopadzie na polu,  rodzinki zabierane od meneli, rodzinka zabrana ze śmietniska, z miejsc w których nikt z nas nie chciałby się znaleźć. 

To tylko niektóre z historii naszych podopiecznych, wszystkie łączy jednak fatalny start w życiu. Chcemy im zrekompensować trudne początki, zabezpieczyć, wyleczyć, a wreszcie znaleźć troskliwych i odpowiedzialnych opiekunów. 

W ostatnim czasie mamy pod opieką czasem po kilkanaście szczeniąt w jednym czasie. Staramy się pomagać nie bacząc na wydatki, najpierw działamy- potem zastanawiamy się jak opłacić faktury za leczenie. Oczywiście staramy się również same pozyskiwać środki- organizując bazarki, jednak to tylko kropla  w morzu :/

Ten rok był tragiczny jeśli chodzi o choroby- kilkakrotnie miałyśmy pod opieką psy z babeszjozą, po raz pierwszy z chorobą Rubartha. Obecnie walczymy z najgorszą z możliwych chorób- parwowirozą, która zebrała już niejednokrotnie śmiertelne żniwo :( W tym roku to już kolejny przypadek psów z parwo, jednak dotychczas chyba żadna z tych walk nie toczyła się tak nieprzewidywalnie :( Już teraz koszty leczenia i hospitalizacji chorych maluchów przekraczają koszty 2 mies. pobytu naszych podopiecznych w hotelikach i utrzymania psów w DT:/ 

Błagamy o wsparcie tej zbiórki ! Długi za leczenie i profilaktykę naszych najmłodszych podopiecznych znacznie utrudniają nam szanse na dalsze działanie :(

Poniżej kilka psich historii tylko z ostatnich miesięcy:

3 ok. 6-7 tyg maluchy zabrane z meliny w Siedlcach. 3 szczeniaki trafiły do nas, reszta do innej organizacji. Obecnie to one walczą z parwowirozą :( W drugiej kolejności czeka nas przeleczenie giardii.

Psia rodzinka z okolic Łukowa- psiaki żyły w czymś na kształt stodoły, między śmieciami :( Poza zarobaczeniem były bardzo zakleszczone, jedna z suń przechodziła babeszjozę :/



7 szczeniąt w wieku ok. 7-8 tygodni porzuconych na polu w okolicach Nasielska w listopadzie :/ Okazało się że właścicielem matki szczeniąt jest ponad 90-letni staruszek, członek rodziny zabrał psiaki chcąc je przehandlować na alkohol ale gdy nie wyszło- wyrzucił je w pole :/

Rodzinka spod Płońska- zabrane z gospodarstwa pijaka który pełni funkcję sołtysa wsi, jednak zwierzęta traktuje wyłącznie jak alarm. Psiaki karmione resztkami, zakleszczone, masakrycznie zarobaczone i wystraszone- z pewnością nie raz były przeganiane :/ Do nas trafiła mamusia i 3 córeczki a także roczny nieduży samiec, który nie pasował do gospodarstwa bo nie szczekał.

ok. 8mies. Ezi- znaleziony w Wyszkowie. Błąkał się po okolicy od wielu dni nim wypatrzyła go dobra dusza :/ Zakleszczony, tragicznie zarobaczony- do tej pory walczymy z kolejnymi pasożytami :(

Szczeniaki znalezione w rowie w okolicach Siedlec- do nas trafiły 3 siostry z tego miotu.

3 sunie zabrane z małego kojca ze sterty gówien- znów okolice Siedlec :( 

3 maluchy zabrane z przechowalni koło Siedlec- rodzeństwo oraz sunia z innego miotu. W tym czasie kojec w przechowalni pękał w szwach :/


2 cudowne maxi psiaki ;) Trafiły do nas w wieku ok. 8 tygodni, groziło im schronisko o złej sławie. Wygląda na to że wyrzucono je z pseudo- miały wrodzoną dysplazję :/ Oba maluchy przeszły babeszjozę i zapalenie jelit. Samiec dodatkowo przeszedł kurację komórkami macierzystymi.

To tylko kilka psich historii z ostatnich miesięcy. Prosimy wesprzyjcie nasze działania. Tylko dzięki Waszemu wsparciu możemy pomagać kolejnym psom w potrzebie <3

470 zł  z 4 000 zł (Cel)
Wpłaciło 7 osób

Wpłaty: 7

Izabela Rzewuska - awatar
Izabela Rzewuska
50
Iwona Krupa - awatar
Iwona Krupa
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Dori - awatar
Dori
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Magdalena Stachera - awatar
Magdalena Stachera
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij