Agnieszka Korbal-Bondarczuk
Tak sparaliżowana po potrąceniu Rondzia cieszy się życiem. Zimą musi mieć ciepły kąt ... nie boks. To nasz pampersiak.
Od 15 lat pomagamy przede wszystkich zwierzetom wypadkowym lub ciężko chorym (stąd nazwa naszej fundacji).
31 grudnia 2020 roku zakończyliśmy prowadzenie miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt w Ostródzie.
Zwierząt nie zostawiliśmy i już jesteśmy pewni, że to była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć.
Zabraliśmy prawie 200 zwierząt do naszego stworzonego obok Azylu dla zwierząt. W starym schronisku nie został ani jeden kot ani jeden pies.
Taka liczba zwierząt to ogromne koszty każdego dnia - nikomu nie trzeba tłumaczyć.
Mija lata, jesień nadchodzi dużymi krokami a nam spędza sen z powiek fakt, że nie mamy ciepłego miejsca dla zwierząt.
Potrzebujemy pomieszczenia, które ogrzewane dałoby miejsce chorym, czy przywiezionym z wypadków psom.
Tak psom - bo kotom już taki raj sprawiliśmy aby nie zostały w cieknącym "kurniku" , który to miały wtedy do dyspozycji ze strony gminnej......
Pomóżcie nam stworzyć bezpieczne, ciepłe miejsce dla tych najbardziej skrzywdzonych , których bez tego nie uratujemy, nie będziemy mogli się godnie nimi zająć, z szacunkiem na jaki zasługują najbardziej na Świecie.
Poznajcie naszych niektórych uratowanych , których bez szpitalnego miejsca (czasami udostępnionego przez koty na Kocim dachu) byśmy nie podnieśli na lapy.
Boguś znaleziony z rozłupaną głową, nieprzytomny w stanie ciężkim. Po wyleczeniu znalazł dom <3
Tira z guzem wielkości noworodka zabrana interwencyjnie (właściciel został skazany prawomocnym wyrokiem - tak , interwencje i sprawy karne też prowadzimy).
Tira po usunięciu guza i podleczeniu znalazła dom :)
Turek znaleziony na odludziu, odwodniony słaniający się na nogach. Przeżył z nami kilka miesięcy.
Klosik od samego początku był mieszkańcem szpitalika, trafił do nas w bardzo ciężkim stanie i jak się okazało z bardzo zaawansowanym nowotworem (*) , ale jakiś czas miał ciepło, spokój i mnóstwo rąk do głaskania i przytulania.
Cichy po wypadku komunikacyjnym, ratunku dla niego szukaliśmy w Legionowie i tam udało się go złożyć "do kupy", potem rehabilitacja a teraz pomaleńku pakuje walizki do swojej nowej rodziny <3
Boni maleńka sunia potrącona. Niestety nie miała szczęścia i ratunek dla niej dopiero przyszedł W Grudziądu w lecznicy . Przeszła kilka operacji, transfuzji , komplikacji . teraz tak samo jak Cichy praktycznie już na walizkach.
Mania potrącona nie mogła chodzić.Kilka tygodni w naszym szpitalu i stanęła na nogi, Znalazła cudowny dom.
Rondzia - młoda sunia potrącona przez samochód. Pomimo wielu starań, konsultacji, rehabilitacji - nie będzie nigdy chodzić. jakby tego było mało....po pewnym czasie musiała pilnie miec usuniętą nerkę.
Jest z nami, kochamy ją bardzo !!! nie wyobrażamy sobie aby zimę musiała spędzić w kojcu :(((((
Tysiek leżał w zimnie na chodniku , dobrzy ludzie przykryli go czekając na nasz przyjazd. Miał zmiażdżone okolicy szyi....
Po leczeniu i stabilizacji wrócił do opiekunów.
Erni znaleziony w rowie , "żywy trup", staruszek wyniszczony do granic możliwości. Wiele dni przeleżał nieprzytomny. Teraz już drepcze - ma bardzo chore serduszko i bardzo potrzebuje ciepłego miejsca na zimę , szpital jest ratunkiem.
i wiele wiele ... setek innych tragicznych historii, ale mogły się skończyć ciepłem i opieką.
Teraz po przeprowadzce nie mamy szpitala, bardzo go potrzebujemy - potrzebują go zwierzęta.
Mamy już wyznaczone miejsce - czas nas goni. Dołóżcie kochani cegiełkę aby jeszcze wiele psów mogło otrzymać ciepło i pomoc !
Tutaj może stanąć miejsce, które uratuje setki zwierząt . My dajemy siebie, swój czas, nasze ręce do tulenia....
Tak sparaliżowana po potrąceniu Rondzia cieszy się życiem. Zimą musi mieć ciepły kąt ... nie boks. To nasz pampersiak.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!