Joanna Koss
Bardzo dziękuję za wsparcie w walce z chorobą, razem zrobimy co tylko możliwe aby mu pomóc.
12.06.2023 g.21. 00
Pinkie poddał się w tej nierównej walce i jest już za Tęczowym Mostem. Moje kochane rude lwiątko o cudownym sercu już nie cierpi…
Z całego serca DZIĘKUJĘ za tak ogromne wsparcie, zebrane pieniążki będą przekazane na zapłatę faktur za leczenie, szpital i operację. Ewentualną nadwyżkę przekażemy dla innego walczącego kociaka.
Pomóż Pinkiemu w walce z chorobą
12.06.2023 mamy finalną diagnozę.
Pinkie ma ropopiersie (ropniak opłucnej)
Pinkie dziś już został w szpitalu na hospitalizację i całodobową opiekę.
Wieczorem pod narkozą będzie miał zakładany dren do klatki piersiowej i będzie podjęta próba wypłukania ropy bez otwierania klatki piersiowej.
Jeśli się tak nie uda, nasze maleństwo będzie miało bardzo ciężką operację.
Cała hospitalizacja może potrwać do tygodnia (a nawet dłużej w zależności od stanu maluszka). Koszty są ogromne...
Dlatego nadal bardzo prosimy o wsparcie i trzymanie kciuków za Pinkiego.
Pinkie to 4,5miesięczny kocurek rasy Main Coon, nasze malutkie rudo-srebrne szczęście.
Pojawił się w naszym domu 13 maja tego roku i od razu swoją odwagą i wiecznie zadartą kitą ujął nasze serca.
Pinkie nie bał się ani naszego domownika psa, ani innych kotów, które już z nami mieszkają. Pierwszego dnia zwiedził całe mieszkanie, odnalazł kuwety, sprawdził wszystkie miski, zaaprobował fontannę i stwierdził, że jest dobrze i że zostaje z nami.
Przez pierwsze 3 tygodnie w naszym domku był pełen energii i sił, miał uśmiechnięte oczka, biegał i bawił się z resztą kotów, uważnie obserwował i naśladował zachowanie starszych kocich domowników.
Aż nagle cos się zmieniło, zaczęło się od niewinnego kichania i pokasływania, wpieraliśmy maluszka lekami na podniesienie odporności i w walce z wirusami.
Potem z dnia na dzień słabł, tracił apetyt, pojawiła się apatia i gorączka.
W trakcie wizyty u weterynarza okazało się, że ma płyn w klatce piersiowej. Wyniki krwi też nienajlepsze do tego gorączka, odwodnienie, brak apetytu i apatia.
Pobraliśmy pod narkozą płyn z okolicy serduszka do dalszej diagnozy, płyn był krwisty, gęsty i wysłany do laboratorium do dalszej diagnostyki.
Pinkie zachorował, bardzo - i bez pomocy umrze.
Karmi my go strzykawką, bo odmawia i jedzenie i picia. Płyn w klatce (w okolicy serduszka) jest tak niekomfortowy, że Pinkie śpi na siedząco, oddycha bardzo ciężko i serca nam pękają kiedy patrzymy jak cierpi.
Ale nie poddamy się nigdy dla naszego maleńkiego tygryska.
Nie pozwólcie Pinkiemu odejść, on tak bardzo pragnie żyć, też się nie poddaje i walczy. Pokażmy mu, że mimo bolesnych zastrzyków warto ufać ludziom, że dzięki nim ból zniknie i znów będzie mógł biegać z kocia rodzinką.
Wierzymy, że razem możemy pomóc naszemu maleństwu.
Pinkie ma realną szansę na wyzdrowienie.
Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy zechcą nam pomóc.
Bardzo dziękuję za wsparcie w walce z chorobą, razem zrobimy co tylko możliwe aby mu pomóc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Amelia
walcz dalej koteczku <3