Bita, kopana Yoreczka

Dostajemy informacje o rodzinie, zupełnie nieudolnej umysłowo, która pastwi sie nad zwierzętami, bije, kopie a nawet je morduje. 

Trojka braci na lekach psychortopowych, każdy obciążony psychicznie, matka i ojciec. 

Sasiedzi maja dosyć- mówią że suka co chwile sie szczeni a maluchy wywożone są taczką do lasu i pozostawiane  na pewną śmierć! 

Koty są topione albo również wywożone w las na pożarcie..... 

To istna mordownia! 

Az trudno uwierzyć.... To sa chorzy ludzie... Psychopaci..... 

Na miejscu zastajemy  suczke w pseudo kojcu wymiarow metr na metr! Buda to wrak szafki zupełnie nie chroniący przed warunkami atmosferycznymi... Suczka na nasz widok zaczyna szczekać, po chwili przerazliwie skomleć jakby obdzierano ją ze skóry! 

Przy próbie kontaktu zaczyna gryźć i załatwia sie pod siebie! To koszmar dla nas i dla niej!!!! 

Co oni jej zrobili???!!!!!!!!! 

To wrak psa psychicznie i fizycznie!!!!! Łzy ciakną nam po policzkach.... To dla nas jedna z trudniejszych interwencji.... Sunia zaczyna sie cała telepać i wyć tak przerazliwie ze po przetransportowaniu jej do auta. Suczka jest zagłodzona, to szkielet! Od sąsiadów dowiadujemy się, ze karmiona byla od przypadku a gdy oni chcieli to zrobić tamci sie odgrażali!!!! 

Udawalo sie wrzucić coś po kryjomu, dzieki temu ona przeżyła! 

Kochani stan psa dramat! Dawno nie bylo tak źle.... Sama skóra i kości zasłonięte sporej ilości brudnym sfilcowanym futrem. Jej odbyt jest obklejony fekaliami, pchły tonami skaczą po jej ciele.  Życie spędzała w obsranym pseudo kojcu, bez jedzenia i pcia, bez swojej rodziny i napewno bez niczyjej miłości. Nie miała swoich miseczek, nigdy nie miała swojego posłanka... Dziurawa szafka i zimna gleba to jej codzienność... 

Gaja trafiła na ostry dyżur. W chwili obecnej jest podłączona do kroplówki. Nie jest w stanie utrzymac sie na wlasnych łapach. Jest w trakcie badań w tym Usg. Wiemy już o zmianach na wątrobie.  

Bardzo prosimy o wsparcie zbiórki ratowania suni.