Pies rasy doberman leżący na trawie w ogrodzie.

Guga potrzebuje pomocy

2 411 zł  z 7 100 zł (Cel)
Wpłaciło 37 osób
Maciej Ordyniec - awatar

Maciej Ordyniec

Organizator zbiórki

Jestem Guga dobermanka i mam 9 lat. Zbieram na moją operacje i leczenie onkologiczne. Potrzebna jest operacja usunięcia guza  gruczołu mlekowego lewej listwy i ewentualnych zajętych przez nowotwór węzłów chłonnych. Po udanej operacji czeka mnie chemioterapia , 6 wlewów co ok. 3 tygodnie. 

W październiku 2024 roku z powodu guza musiałam przejść operacje wycięcia prawej listwy mlekowej i sterylizacji . Wszystko poszło zgodnie z planem i bardzo szybko po operacji odzyskałam siły . 

W styczniu 2025 miałam mieć kolejną operacje ale lekarz z powodu stanu zapalnego i podejrzenia rozsianego nowotworu nie zgodził się na przeprowadzenie zabiegu. 

Pieniążki zebrane przez moich pańciów na tą operacje rozeszły się na leki przeciwzapalne  i wizyty z badaniami USG i RTG . 

Moi pańcie postanowili zabrać mnie do innego lekarza już typowo onkologicznego by potwierdzić to co zadecydował lekarz w pierwszej klinice. Jednak operacja jest potrzebna by guz nie uległ samorozpadowi w moim organizmie . Koszt operacji  to około 3500zł. Czekamy teraz na wynik biopsji.

Po operacji czeka mnie 6 wlewów chemioterapii co 3 tygodnie  po 600zł każda.

Jestem silna i chcę walczyć. Kocham mojego pańcia i pańcie  - jestem ich psim aniołem . Proszę bardzo o pomoc moim pańciom w zebraniu pieniążków na konieczną operację i zabiegi.

Kilka hałknięć o sobie .

 Bardzo lubię bawić się z moim pańciem i pańciami na spacerach, na boisku i biegać po lesie w każdym możliwym czasie .  Lubię sprzątać w kuchni wylizując talerze po posiłkach . Rzadko zostaje sama w domu, a jeśli już się zdarza, to bacznie pilnuję domu aby żaden nieproszony gość nas nie odwiedził-tak jak przystało na Dobermana. 

Chociaż dużo ludzi się mnie boi ,nigdy nikogo nie ugryzłam i żaden piesek nie doznał ode mnie krzywdy. Nauczyłam dzieci co to obowiązek i odpowiedzialność. Jestem też trenerką osobistą mojego pańcia w bieganiu -trochę za mną nie nadąża, ale się stara .

WofWof

Guga Dobermanka 

edycja 23.02.2025

Witajcie .

Chcemy razem z Gugą podziękować wszystkim naszym darczyńcom za ogromną pomoc i wsparcie. 

Guga jest kilka dni po drugiej chemii. 

Po pierwszej chemii czuła się bardzo dobrze i do dwóch tygodni po chemii wydawało nam się ,że guz się zmniejsza.

Niestety badanie przed drugą chemią odbiera nam nadzieje na zatrzymanie  lub spowolnienie raka. 

Noga tylna po stronie guza jest silnie obrzęknięta(limfa) - nie możemy sobie z tym poradzić(guz za kolanem) .

Guga podchodzi na spacerze do tylnych klap samochodów- chyba pokazuje by zawieźć ją do lekarza- nie chce wracać do domu.Za jedzeniem się jeszcze kręci.

Zaraz jedziemy do najbliższego weta by pomóc psu . Chciał bym napisać ,że to nie koniec walki .

Wstawiam wszystkie rachunki jakie w tym czasie opłaciliśmy.

Jeszce raz dziękujemy - nie spodziewaliśmy się takiego odzewu.

Jesteście wszyscy kochani.

Ciąg dalszy zdjęciaCiąg dalszy zdjęciaNowe zdjęcieNowe zdjęciePilnuj nas i czekaj na nas.

Aktualizacje


  • Maciej Ordyniec - awatar

    Maciej Ordyniec

    02.04.2025
    02.04.2025

    Wiedzieliśmy ,że jest coraz gorzej - próbowaliśmy podawać zalecone środki w takiej ilości by pies nie cierpiał ale zarazem był z nami. Było to coraz trudniejsze ,a każde spóźnienie się z lekami oznaczało cierpienie.
    Ostatni weekend Guga wygrzewała się na pięknym słonku na trawce.
    W niedzielę poszła z nami na swój ostatni , jak się później okazało ,dłuugi spacer do lasu zobaczyć sarenki - i było ich pięć . Nawet próbowała truchtać i jak zawsze iść przed nami - zawsze szła przed nami w lesie i ganiała do woli.
    W piątek po tym weekendzie miała mieć trzecią chemię.
    Wszyscy wiedzieliśmy ,że to już jej nie pomoże - mimo to chcieliśmy jej jeszcze jakoś pomóc - może operacja nogi - która bardzo ją bolała.
    Zrobiliśmy rentgen klatki piersiowej , ocenę rosnących guzów i po uświadomieniu ,zobaczeniu i utwierdzeniu ,że to jest już męka dla psa podjęliśmy tą straszną decyzję .

    Kochany mój piesku, nie ma Ciebie, a ja wciąż
    czuję Twój łepek na kolanie, Twój nosek jak budzisz mnie rano. Słyszę cykanie Twoich pazurków i widzę Cię w oknie gdy wracam z pracy.
    Przepraszam Cię Suniu Moja - MOJA trenerko, spowiedniczko, rozweselaczu - wulkanie energii i życia .
    Mój Doberpudlu, Piesosuczko, Tyrlisiu, Piesozwierzu, Merdaczu zajadły, Piesoskoczku....
    Czekaj tam na mnie - pilnuj Nas aniołku Mój, daj nam siłę byśmy mogli jako rodzina znów dać dom i miłość innej wspaniałej psiej istocie - To będziesz Ty.

2 411 zł  z 7 100 zł (Cel)
Wpłaciło 37 osób
Maciej Ordyniec - awatar

Maciej Ordyniec

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 37

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
ElaD - awatar
ElaD
50
Weronika - awatar
Weronika
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Grażyna - awatar
Grażyna
100
Arek Kasak - awatar
Arek Kasak
200
Grzegorz Rybak - awatar
Grzegorz Rybak
100
Ewa Pytel - awatar
Ewa Pytel
300
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij