Zbiórka na sterylizację Tosi i Rudej - dwóch malutkich suczek pod opieką fundacji Głos Psa - Inspektorat ds. Ochrony Zwierząt, zabranych z wielkiego stada starszej pani.
Około miesiąc temu dowiedzieliśmy się o starszej kobiecie z Nowego Targu, która ma u siebie kilkanaście psów, nie zapewnia im właściwej opieki, sama żyje w bardzo kiepskich warunkach, do tego stopnia, ze nie ma prądu, ale odrzuca proponowaną pomoc. Po dwóch wizytach okazało się jednak, że nie jest to osoba, która zbiera psy i wyrządza im krzywdę, tylko taka, która próbuje się nimi opiekować, ale ze względu na bardzo zaawansowany wiek i trudne warunki mieszkaniowo finansowe nie daje sobie rady.
Część psów przybłąkała się, część została jej podrzuconych kiedy w okolicy zauważono, że nie odmawia im pomocy, a ponieważ nie były wysterylizowane, pojawiły się też szczeniaki. I tak stadko urosło do kilkunastu i coraz trudniej było o nie zadbać.
Trzeba było działać. Pani Jasia przyjęła naszą pomoc i zgodziła się oddać nam 11 szczeniaków byśmy mogli odchować je i poszukać im domów. Przy okazji okazało się, że są wychudzone i mają nużycę, którą w dalszym ciągu leczymy.
Starsza pani oddała nam również dwie malutkie, młodziutkie suczki do sterylizacji, Tosię, która jest mamą części naszych szczeniaków
oraz Rudą.
Tosia musiała przejść przyspieszony zabieg sterylizacji, ponieważ to co było uznawane początkowo za zapalenie macicy, okazało się niewydalonym łożyskiem. Mimo młodego wieku, który szacownay jest na ok. 1,5-2 lat, już zdążyła zostać mamą.
Po zabiegu malutka Tosia czuje się dobrze i dochodzi do siebie pod troskliwą opieką w domu tymczasowym. Jednak dłuższe przebywanie w dużym stadzie psów, gdzie musiała radzić sobie sama, spowodowało, że kiepsko się z nimi dogaduje, dlatego pracujemy też nad jej socjalizacją.
Ruda to około 2-letnia kilkukilogramowa sunia, która również została wysterylizowana w trybie przyspieszonym i przebywa teraz w domu tymczasowym.
Ona również dopiero uczy się normalnego życia, ponieważ przebywanie w dużym stadzie i ograniczony kontakt z człowiekiem spowodowały, że jest lękliwa i wycofana w stosunku do ludzi.
Obie sunie pomału przygotowujemy do adopcji i będziemy szukać im odpowiedzialnych domów, które zrozumieją ich historię, lęki i potrzeby.
Nie mogliśmy nie pomóc tym psiakom i pozwolić by dalej rozmnażały się i pozostawały bez odpowiedniego żywienia i opieki weterynaryjnej, zwłaszcza w obliczu nadchodzącej zimy.
Niestety za wszystko trzeba zapłacić. Koszt sterylizacji to 250 zł za jedną sunię, w sumie jesteśmy winni lecznicy 500 zł. Już jesteśmy zadłużeni i nie mamy skąd wziąć pieniędzy, tylko dzieki Waszej pomocy będziemy w stanie opłacić te zabiegi.
Serdecznie dziękujemy za kazdą pomoc!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!