Józio trafił do fundacji kilka miesięcy temu i jego życie cały czas polega na ciągłych wizytach weterynarza, badaniach, podawaniu leków. A przecież to kocie dziecko… Józio aktualnie jest na tymczasie u Emilki. Musi zostać dobrze zdiagnozowany… i tu się zaczynaja kolejne, ogromne koszty. Józio bardzo powoli rośnie, jedzenie praktycznie przez niego przelatuje, ma problemy neurologiczne- różne źrenice, kłopoty z poruszaniem. Odkąd trafił miał powykręcane łapki, które z czasem zaczęły wygladac coraz lepiej. Konieczne jest multum badań i wizyta u neurologa- wtedy pewnie i tomograf albo rezonans… na ten moment podejrzenie: powikłanie po herpes/ toksoplazmozy/ karłowatość przysadki mózgowej.
pomóżcie nam tego chłopaka postawić na łapki < 3
tu opis z jednej z ostatniej wizyt
konieczne badania na łączna kwotę ok 1100 zł… żeby moc ruszyć dalej
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!