Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Milanówku - Wolontariat
Do końca wierzyliśmy, że się uda, że damy radę postawić Turbo na łapki. Nadzieja umiera ostatnia. Dziś umarła, a nasze serca pękły. Turbo biega za tęczowym mostem. Przestał jeść, przestał chodzić, dostał bardzo wysokiej gorączki. Mimo kroplówek, mimo leków jego organizm nie reagował. Mimo wszelkich starań i wielu, wielu badań nie udało się go zdiagnozować. Nie zdążyliśmy mu pokazać, czym jest prawdziwy dom i kochający własny człowiek. Dziś podjęliśmy decyzję, że nie możemy pozwolić, aby cierpiał, i przyszedł czas pożegnania. Nie odchodził sam w boksie, była przy nim wolontariuszka Agatka.
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli diagnozowanie i leczenie chłopaka. Dziękujemy też wszystkim wolontariuszom, którzy stawali na uszach w opiece weterynaryjnej Turbo, szczególnie Agacie i Grześkowi - co trzy dni jeździli z nim na badania, wizyty kontrolne, organizowali leki.
Biegaj szczęśliwy, Turbo, już bez bólu.
Małgorzata Jurek
Trzymam kciuki