Zanim zbierzemy pieniądze na leczenie Leonka, musimy zaopatrzyć go w karmę. Może jeść tylko taką z bardzo niską zawartością fosforu. Ponieważ na razie nie je sam, będziemy mu ja miksować i podawać do pysia.
Karma kosztuje majątek, a na koncie mamy 55 zł 😪😪😪
Oprócz tej karmy możemy spróbować Gussto Renal
i spróbować zrobić BARFa. Wszystko, żeby tylko zaczął jeść.
Poniżej historia Leonka.
Leon przyjechał z jednej z podlublinieckich wsi. Od jakiegoś czasu karmił się pod blokiem (gdy tylko udało mu się uniknąć przeganiania i kopniaków; większość mieszkańców nienawidzi tam kotów i karmicielki).
Na jedzenie przybywał ostatni. Był najsłabszym z kotów i przegrywał wszystkie możliwe walki, ale jeszcze kilka miesięcy temu wyglądał zdecydowanie lepiej. Gdy pojawił się kilka dni temu pod blokiem, karmicielka omal go nie poznała. Gigantyczny ropień przysłonił mu oczy, a on sam ledwo trzymał się na nogach. Z bólu niestety nie potrafił nic zjeść.
Jest leciutki, chudzieńki i, niestety, bardzo chory. Ropień, być może przetoka, zęby w rozkładzie, fatalny stan nerek i wątroby, zagłodzenie, odwodnienie, brak apetytu to tylko część problemów z jakimi musi teraz walczyć.
Nie możemy zapominać, jak wielki stres przeżywa. Choć Leonek jest oswojony, to zamknięcie w ciepłym pomieszczeniu, miękkie kocyki, kuweta przerażają go. Jego nerwy koi tylko ludzki dotyk. Kocha go i domaga się cały czas. Uwielbia czesanie i płacze, jak tylko trzeba go opuścić.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!