„ Mojego Tatę zabija rak, a mnie strach, że go stracę..”
Wszystko zaczęło się 22 czerwca 2016 roku, kiedy tata wrócił z pracy..wydawałoby się, że to po prostu kolejne mijające czerwcowe popołudnie.. dzień jak co dzień.. jednak zauważyłam, że taty skóra i białka oczu uległy zażółceniu. Tata czuł się dobrze,nie odczuwał żadnych dolegliwości, więc bagatelizował moje prośby o to by pojechać na badania. Martwiłyśmy się z Mamą i młodszą siostrą, która ma obecnie 12 lat. W końcu wieczorem uległ naszym prośbom i pojechał do szpitala. Wówczas już zniego nie wrócił. Lekarze zatrzymali Tatę na badaniach w celu zdiagnozowania. Minęły dwa dni i otrzymaliśmy wyniki, których nikt z nas się nie spodziewał! To rak trzustki… w dodatku złośliwy.. Choroba, której nazwa przyprawia o dreszcze. Choroba, której istnienia jesteśmy świadomi, ale nigdy nie dopuszczamy do siebie myśli, że to my lub ktoś z naszych bliskich mógłby staćsię jej ofiarą. Choroba, której największym sprzymierzeńcem jest strach! Tata nie bał się walki- przecież ma po co i dla kogo żyć,poza tym jest przecież młodym, silnym mężczyzną, przed którymjeszcze całe życie.. Tata ma dopiero 47 lat, to nie wiek na choroby, a tym bardziej na raka.. Mamy wspólne pasje i mnóstwo planów, z których nie mamy zamiarów rezygnować. Walczymy! nie poddajemy się! To przecież nie nasza domena, by odpuszczać coś bez walki, a zwłaszcza coś tak ważnego- ŻYCIE MOJEGO TATY! Na ile wycenilibyście życie swoich Rodziców? Dla mnie jest ono bezcenne! Jednak lekarze wycenili je na około 30 tys euro- właśnie tyle kosztuje samo leczenie protonowe (a czeka nas jeszcze chemioterapia prowadzona rónocześnie z protonoterapią- której koszty nie są nam jeszcze znane) w klinice Rinecker Proton Therapy Center-w Monachium. Prawdziwą i dosłowną walkę o życie Tata rozpoczął 30 czerwca o godz. 7.00, wtedy lekarze zaczęli operować Tatę, operacja ta, była najbardziej skomplikowaną z przeprowadzonych w tym szpitalu od 1991r.- lekarze skończyli ją po 8 godzinach- operacja udana! Nasze szczęście jednak nie trwało długo... po kilku godzinach od zakończenia operacji Tata doznał wstrząsu krwotocznego i jego stan był krytyczny. Jeszcze w tej samej dobie po operacji, w nocy lekarze przeprowadzili reoperacje.. powiodła się- jednak krytyczny stan utrzymywał się nadal. Tata spędził na OIOM’ie 3miesiące z czego 2 leżał w śpiączce. Lekarze podczas Taty śpiączki operowali go jeszcze 2 razy i przeprowadzili 3 ciężkie zabiegi- w tym nakłuwanie wątroby.
Wybudzili tatę 2 września- to dzień rocznicy ślubu moich Rodziców, tym razem świętowaliśmy wszyscy, Tata zawsze lubił nas zaskakiwać, ale takiej niespodzianki, żadna z nas się nie spodziewała. Byliśmy bardzo szczęśliwi!
Później czekała nas zmiana oddziału z OIOM’u na chirurgie. To kolejna radość, bo to ogromny krok w przód. Jednak nie było łatwo, codziennie kilka godzin rehabilitacji by Tata znów samodzielnie zaczął się poruszać. Faktem było, że Taty determinacja i chęci by stanąć na nogi i opuścić mury szpitala bardzo ułatwiało i przyspieszyło jego powrót do nas, do domu.
13 października wypisali Tatę ze szpitala. Wydawało nam się, że to co najgorsze jest już za nami. Przyszedł czas na chemioterapię 10 cykli i… przestaliśmy cieszyć się z rzekomego zwycięstwa- pojawiły się komórki rakowe w otrzewnej.
Lekarze mówią wprost chemioterapia nie działa, a żadna z dostępnych metod leczenia w Polsce również nie będzie skuteczna. Dziś obok raka, który chce wykończyć Tatę, to właśnie czas jest naszym największym wrogiem. Jest nim, ponieważ się kończy... Każda godzina zmniejsza szanse na wygraną! Każdy upływający dzień, godzina, minuta, sekunda zmniejsza szanse na życie. Lekarze nie karmią złudną nadzieją- Monachium to jedyna szansa na uratowanie Taty..
Tata spełniał wszystkie moje marzenia i zawsze dotrzymywał słowa, które mi powierzał..
Dziś to ja staram się spełnić nasze wspólne marzenie-by znów był blisko, był zdrowy, uśmiechał się i cieszył się życiem! Was kochani bardzo proszę o pomoc w spełnieniu tego marzenia- jakim jest życie mojego Taty.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Trzymam kciuki xx
Udostepnione na Facebooku!! xxx
Tomasz Zagajewski
Patrycjo Trzymam kciuki będzie dobrze !!!!! trzymaj się !! Pozdrawiam Ciebie i życzenia zdrowia dla Taty Tomek
Anonimowy Darczyńca
Iwona
Anonimowy Darczyńca
JK
Anonimowy Darczyńca
Szybkiego powrotu do zdrowia !!