Niedawno trafiła do nas koteczka Basia. Gdy tylko ją zobaczyliśmy wiedzieliśmy już co jej dolega rak płasko nabłonkowy uszu. Jeszcze w ten sam dzień zabraliśmy ją do weta, niestety Pani powiedziała że nie da się jej już uratować, nowotwór jest zbyt rozległy. Ale my jednak z ostatnią nutką nadziei umówiliśmy ją do dermatologa..
14.05.24
Pani dermatologa stwierdziła że jest możliwość usunięcia nowotworu. Bardzo się cieszymy z tego powodu. Basia dostała leki przeciwbólowe i antybiotyk. Uszko będę smarować jej rivanolem. Mamy zalecenie aby umówić ją do chirurga, na konsultacje oraz badania krwi i testy fiv/felv, jeśli wszystko będzie w porządku to na cito umówić ją na zabieg usunięcia chorych uszu i to bardzo blisko głowy, niestety z niewielkim marginesem. To jest jej jedyna opcja na życie inaczej.. eutanazja. Ponieważ w takim stanie jak jest teraz pożyje może z max. kilka tygodni i to w ogromnym bólu.
Oczywiście zdecydowałam o próbie ratowania jej życia. Jesteśmy już umówieni do chirurga na poniedziałek (20.05) na 12:20.
Potrzebujemy bardzo pilnie pomocy finansowej, niestety taki zabieg to ogromne koszty, ale jest to jedyna szansa by Basia mogła żyć.
20.05.24
Pani chirurg podejmie się zabiegu. Jesteśmy umówieni za tydzień w poniedziałek o 10:20 (27.05) na amputację uszek. Wtedy też pobierzemy Basi krew, bo dzisiaj niestety wyrywała się i gryzła. Ale nie ma co jej się dziwić jest niespokojna bo ją boli. Dostała antybiotyk i lek przeciwbólowy w zastrzyku. Starczy jej to do czasu zabiegu. Musimy też przez ten czas smarować jej uszka maścią Mastijet. Odstawiamy synulox i rivonal. Oby było dobrze. Prosimy o pomoc finansową.
28.05.24 - Dzień po zabiegu
Basia była wczoraj na amputacji ucha. Niestety okazało się że rak jest bardziej rozległy niż przepuszczała Pani weterynarz i trzeba było usunąć cały kanał słuchowy. Został wysłany materiał do badania histopatologicznego. Basia została w lecznicy przez 24h na czas obserwacji, i tu naszczęście bez zastrzeżeń. Badania krwi prawidłowe, fiv/felv negatywne. Musimy obserwować oba uszy, bo jest ryzyko wystąpienia przerzutów. Basia będzie mieć teraz smarowane oba uszka, przez 5 dni będziemy jej dawać lek przeciwbólowy i przez tydzień antybiotyk. 11 czerwca jedzie na ściągnięcie szwów. Cel zbiórki muszę zwiększyć, niestety wydatki przerosły nasze oczekiwania i ledwo nam dzisiaj starczyło na spłatę.
11.06.24
Basiulka była na ściągnięciu szwów. Naszczęście wszystko poszło pomyślnie, nawet jeszcze lepiej ponieważ obyło się bez narkozy. Miejsce po ściągnięciu szwów wygląda bardzo ładnie, pięknie się goi. Basia dostała jeszcze na 5 dni przeciwbólowy Matacam i na uszka do smarowania przez tydzień tą samą maść co ostatnio. I mogła już pozbyć się kołnierza, co bardzo ją cieszy. Jest teraz bardzo kochana, energiczna i pocieszna. Operacja zdecydowanie zmieniła jej życie na lepsze, co widać po jej zachowaniu - wreszcie jej nie boli..
Za uratowanie życia Basi wydaliśmy ponad 2tyś. i chodź dla mnie życie każdego kota jest bezzcenne to jednak suma jest realistyczna
Baardzo dziękuję tym co dotychczas wpłacili 🫶 byłabym wdzięczna gdyby udało się doprowadzić zbiórkę ku celu ponieważ ta pula pieniądzy którą wydaliśmy na opłacenie zabiegów Basi, a która nie uzbierała się na zbiórce miała być przeznaczona na podstawowe wydatki takie jak żwirek, odrobaczenia, badania itp.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Ania i Wojtek
Dużo zdrówka 😊