Karolina Żuk
Zakończyliśmy leczenie !!! DZIĘKUJEMY :)
Do końca listopada przyglądamy się czy choroba nie wraca.
Nawroty się zdarzają, na szczęście rzadko.
Charlie (Jaskier) zachowuje się jak zupełnie zdrowy kot - szaleje, "poluje" i psoci na całego. A i zjeść "konia z kopytami" potrafi!
Mamy wielką nadzieję, że to już koniec naszych przygód z tą paskudną chorobą. Liczymy, że trzy miesiące obserwacji szybko zlecą i Cherlie (Jaskier) dołączy do grona fipowych ozdrowieńców.
A oto zdjęcie - po zmętniałych oczach, wodobrzuszu i gorączce nie ma śladu! No i troszkę się Zwierzątku urosło..:)