Jacek Barczak
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc i udział. Kilku naszych kocich podopiecznych pojechało do domów i dlatego dokończenie tej zbiórki mija się z jej założeniami. Trzeba napisać nową, aktualną.
Jest ich 9 i nie mają swojego domu. Proszą Was o pomoc.
BorysekO Borysie do niedawna nikt nie słyszał, choć ma 3-4 lata może ciut więcej. Urodził się w szklarni u osoby, która rozmnażała w niej koty, tak przynajmniej ludzie opowiadają. Było tam kilkanaście, nawet 30 kotów. Co się z nimi stało? Wiele z nich na pewno umarło bezimienne, wiele z nich zapewne zostało złapanych na zabieg kastracji i wypuszczonych. Dla Borysa mieliśmy jednak inne plany.Przy kastracji okazało się, że jest podatny na infekcje. Wynik badania w kierunku FIV okazał się dodatni. Nie miał już siekaczy, stracił je w ciągu swojego krótkiego życia. Krótko po wypuszczeniu, gdy nie byliśmy jeszcze gotowi na jego przyjęcie, zdarzył się wypadek. Kotka drapnęła go w oko. Na tyle nieszczęśliwie, że oczka nie udało się uratować. Choć prawie 3 tygodnie staraliśmy się o to.Ejakulacja oczka to był dopiero początek. Nerki Boryska także wymagały leczenia i wymagają cały czas. Pozostałe ząbki trzeba było usunąć, co w jego stanie poprzedzone zostało badaniem kardiologicznym. Udało się jednak wszystko. Borys jest z nami, nie jest kotem zdrowym, nie wiadomo czy znajdzie dom.Kochani 300 zł dla jednego kotka to nie jest majątek.Jesteście gotowi raz w miesiącu podarować je Boryskowi?
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc i udział. Kilku naszych kocich podopiecznych pojechało do domów i dlatego dokończenie tej zbiórki mija się z jej założeniami. Trzeba napisać nową, aktualną.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!