Julia, to wolontariuszka, która często brała nasze koty, zwłaszcza maluchy pod swoją opiekę. Ponad dwa lata tu wyciągnęła ze schroniska kota, którym opiekuje się do dziś. Około roku temu zaczeła mieć ogromne problemy z opłacaniem rachunków za leczenie. Oczywiście,się zgodziłyśmy by pomóc, bo jak nie pomagać i się nie wspierać w kocich sprawach. Opłacałyśmy faktury za diagnostykę i leczenie Uszatka. Niestety ostatnia faktura nas przerosła. Po prostu brakło pieniędzy by ją zapłacić. Nigdy nie prosiliśmy o pokrycie kosztów leczenia tego kota, zawsze udawało nam się zaoszczędzić by i jego obejmować opieką finansową. Niestety czasy mamy coraz trudniejsze i również nam coraz trudniej pokonywać efekty inflacji.
Julia opisała historię swojego podopiecznego. Bardzo prosimy przeczytajcie ją uważnie i pomóżcie uzbierać na pokrycie ostatniej faktury
" Uszatek to kot zabrany awaryjnie ze schroniska w kwietniu 2021. Chceli go uśpić, nie mieli funduszy na diagnostykę, od razu postawiono na nim krzyżyk. Dziś Uszatek jest u mnie drugi rok. Wywalczyliśmy te dwa lata tylko dzięki jego wytrwałości. To nie jest kot, który zachowuje się, jakby źle się czuł. To nie jest uporczywa terapia, on chce żyć.
Przeszliśmy 3 operacje usunięcia zębów i trzeciej powieki. Przeszliśmy również kilka rundek antybiotyków, wyleczyliśmy gardło i zapalenie grzybicze płuc. Zmiana na nosie jest wciąż kontrolowana, wycisza się po podaniu antybiotyków, nie jest to nowotwór (podejrzewane bakterie antybiotykooporne) ale na wszelki wypadek pobrany został wycinek do badań histopatologicznych. Mamy za sobą wieczne gorączki, problemy trawienne, karmienie strzykawką, zastrzyki że sterydów i na odporność, nocki i dnie pod rząd spędzone u weterynarza. A on dalej jakby nigdy nic - wraca do domu i wszystkich przytula z wdzięczności za pomoc. Tym razem wpadliśmy w duże kłopoty. Zdjęcia płuc wykazały guza. Operujemy i wracamy do domu. Taki był plan. Ale guz się rozsiał. Nie stać nas na opłacenie faktury za pobranie wycinka z nosa, nie mówiąc już nawet o konsultacji z onkologiem czy jakimkolwiek leczeniu go. Nie jestem w stanie poddać się widząc, jak dobrze funkcjonuje ten zwierzak po tym wszystkim i jak bardzo chce walczyć. Ostatnie dni dały mi bardzo w kość. Dusił się i wpadał w ataki paniki drapiąc mnie, nie potrafiąc poradzić sobie z bólem, żeby za chwilę stuknąć mnie w głowę i wywijać swoje fikołki. Jakby mówił "To dalej ja".
Dlatego prosimy o pomoc w finansowaniu leczenia. By mógł wrócić do domu do Zuzi, koleżanki ze Zgorzeleckich Kotów, która płacze jak tylko on wyjdzie na chwilę. By mógł w spokoju obejrzeć swoją ulubioną bajkę."
Uszatek to kot, który miał upadki i wzloty. Ale kocha swoją opiekunkę i kocią towarzyszkę. Zbieramy na opłacenie faktury. Ale musimy też mieć środki na konsultację onkologiczną. Narazie ustawiamy kwotę zbiórki taka jaka jest na fakturze
28.04.2023MAMY CZAS DO 8 MAJA...Już wielu wie i w sumie z tego nas kojarzy, że dajemy szansę nawet najtrudniejszym przypadkom. Czasem z minimalnymi szansami. Zwykle starania weterynarzy, tymczasowych opiekunek, dzięki Waszemu wsparciu kończą się happy endami. Zwykle koty bez szans pod naszymi skrzydłami otrzymują drugie życie.Takim przypadkiem jest Uszatek, o którym ostatnio pisałyśmy. Julia opiekuje się nim już bardzo długo, są tygodnie lepsze do gorsze. Niestety im szerszą diagnostyka, tym wiadomości coraz gorsze. Ale z drugiej strony przynajmniej wiemy, z czym się mierzymy.Uszatek ma raka. Na szczęście przy odpowiednim leczeniu rokowania są dobre, ale to odpowiednie leczenie będzie kosztowało ok 5500 zł.
Dziś Uszatek był na wizycie u onkologa Wycinek z noska wykazał nowotwór płaskonabłonkowy, bardzo dobrze reagujący na naświetlania. Został skierowany i umówiony na radioterapię, na 8 maja. Uszatek musi zostać 10 dni w szpitaliku, naświetlania odbywają się dwa razy dziennie. Będziemy również go umawiać na tomograf oraz biopsję cienkoigłową zmiany w płucach. Zmiana w płucach znajduje się po lewej stronie na skraju, więc w najlepszym możliwym miejscu.
Na chwilę obecną dostał leki przeciwbólowe (czuje ucisk, uwiera go to), możemy mu podawać odżywki białkowe, lub wplatać w dietę karmę recovery.
Dziś za wizytę wyszło 165 zł, radioterapia będzie kosztować ok 4000 zł , tomograf ok 500 zł , biopsja to kolejne 800 zł ...
Bardzo prosimy o pomoc. Wierzymy w Was i moc internetu. Chcemy mu dać szansę, skoro się tego podjęłyśmy i tak długo jest pod naszą opieką, że szaleństwem byłoby się poddać. Ale co będzie jeśli nie uda nam się uzbierać całej kwoty? Nikt nam nie odroczy płatności...nikt nie będzie pytał czy mamy, czy nie. Kolejny raz podejmujemy ogromne ryzyko, ryzyko naszego istnienia, stawiamy na szali szanse na wyzdrowienie tego kota lub upadek naszej działalności.
Pomóżcie nam wygrać z czasem, pomóżcie nam uratować Uszatka i ocalić fundację...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Lucek i Demon
Zdrowiej kolego! Trzymamy paputy ❤️
Miaa
Trzymam kciuki za Uszatka
Izabela
Wygrane w bazarku u Antosia fanty. Trzymaj się Uszatku🙏🏼❤️❤️❤️😽😘
Głos Zwierząt
Uszy do góry, Uszatku ! Wyjdziesz z tego!
Piotr Maras
Dla Mirka Asia i Piotruś 😻😻😺