Tom (teraz Leon) został uratowany przez inspektorów KTOZ i następnie adoptowany przez osobę o wielkim sercu. Obecnie wymaga leczenia, które pozwoli mu na lepsze życie.
"Leonka (przed adopcją nosił imię Tom) adoptowałam 4 października w Światowy Dzień Zwierząt. O jego historii pełnej niewyobrażalnego bólu i cierpienia dowiedziałam się z instagrama. W poście opublikowanym przed KTOZ widniał kociak, bezdomny i torturowany przez człowieka. Uszka prawdopodobnie obcięto mu nożyczkami, wyrwano zęby (został mu tylko jeden kieł), łebek również otrzymał cios prawdopodobnie jakimś tępym narzędziem. W takim stanie kociak błąkał się jakiś czas zanim dobrzy ludzie zwrócili na niego uwagę (za co jestem ogromnie wdzięczna) i wezwali pomoc. Jakby nieszczęść było mało jak na jedno niewinne stworzenie Leonek cierpi na hepatomegalię, ale ta kwestia jest pod kontrolą – na razie wystarcza karma weterynaryjna Hepatic. Na obecną chwilę największym problemem oprócz ciężko gojących się ran po sadystycznie obciętych uszkach jest zdiagnozowany rak płaskonabłonkowy uszu. Na szczęście nie ma przerzutów. Weterynarze sugerują radioterapię, jednak w Krakowie nie ma lecznicy przeprowadzającej taką terapię. Ale, jest we Wrocławiu. Po wygojeniu uszek, a raczej tym co z nich zostało ☹ i względnym powrocie do zdrowia, w którym pomaga przychodnia jest plan, żeby Leonek zaliczył wycieczkę do Wrocławia na leczenie w specjalistycznej przychodni. Po konsultacji i zleconych badaniach zostanie dobrane dla kotka odpowiednie leczenie. Standardowy protokół obejmuje serię10 naświetlań, po 2 każdego dnia. Wtedy cała procedura trwa 5 dni, a zwierzaczka zostawia się na szpitaliku. Koszt takiej radioterapii to około 5,5 tys zł plus koszt konsultacji i dodatkowych badań. Koszt dodatkowych wizyt i badań może oscylować w granicy 2500 zł. Razem to daje sumę 8000 zł. Ale Leonek, jego życie i szczęście są warte każdych pieniędzy. Na razie po tym co go spotkało jest kotkiem bardzo strachliwym, ale w ogóle nie ma w nim agresji. Jeszcze boi się głaskania, jest wyraźnie osłabiony i dużo śpi, ale o jedzenie pięknie się dopomina. Wybiega ze swojej bazy i głośno miauczy i biegnie za mną, żeby dać mu jeść 😊Niezła gadułka z niego, widać że ma bardzo przyjacielskie usposobienie 😊 Kiedy pierwszy raz zapoznałam się z jego historią serce pękło mi na milion kawałków i wiedziałam, że nie pozwolę go już nikomu skrzywdzić i chcę go adoptować i dołożyć cegiełkę do zmiany świata na lepsze. Jeżeli ktoś chce pomóc odmienić los Leonka, serdecznie zapraszam do zbiórki na jego leczenie😊"
Zadowolony Leonek po jedzeniu
Przed wizytą u lekarza weterynarii
Po wizycie - jeszcze nie wiem, że ma założony kołnierz
Wizyta weterynaryjna, opatrywanie uszek: (A) 14.10.2024, (B) 25.10.2024 – uszko zaczyna powoli zarastać, ale do zdrowia jeszcze długa droga
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
agnesiaxoxo
Serduszka dla Was <3
Monika Szmurlo
Mam nadzieję, że kotek wyjdzie z tego i znajdzie kochający dom
Kuro
Gdybym mogła, pomogłabym wszystkim takim biednym kotkom :(, to smutne, że taką krzywdę jest w stanie wyrządzić człowiek, mam nadzieję, że uda nam się ocalić jak najwięcej biednych zwierząt, bo są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
Anonimowy Darczyńca
Powodzeniaa💗
Anonimowy Darczyńca
pozdrawiamy koteczku❤️