Majka Gulanowska
Pucek dziękuje wszystkim darczyńcom a my razem z nim. Kocurek zadomowił sie w lecznicy. Nie przeszkadza mu brak przedniej łapi i ogonka (został mu tylko krótki kikutek). Ma apetyt, dogaduje sie z pozostałymi kotami. Na psy nie zwraca uwagi.
















PUCEK (imię nadane w lecznicy)nie miał lekkiego życia. Został przywieziony do Przychodni Weterynaryjnej VET CENTRUM w Świdniku przez Straż Miejską. Był poraniony i zakrwawiony. Miał połamany ogon i kulał na przednia łapkę. Dzięki pracownikom PZL, udało się go złapać. Ogon był w takim stanie, że trzeba go było amputować a po wykonaniu rtg łapki, okazało się, że nie da sie tego już złożyć. To było stare, nie leczone złamanie. I tak Pucek stracił nie tylko ogonek ale i przednią łapke. Trudno powiedzieć ile ma lat. Pucio doszedł do siebie po operacji, ma apetyt a brak łapki wcale nie utrudnia mu funkcjonowania. Dopisuje mu apetyt i zaprzyjaźnil się już z pozostałymi kociakami w lecznicy. Pucek został odrobaczony, wykastrowany i zaszczepiony. Tesy tez ma ujemne. Część kosztów profilaktyki, operacji, leczenia i rehabilitacji kotka pokryła Gmina Świdnik ale pozostałą kwotę wzięło na siebie Świdnickie Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami. Nie jesteśmy w stanie sami opłacic faktury. Dlatego serdecznie prosimy o wsparcie zbiórki dla Pucka. Ten kociak zasługiwal na druga szansę. Dzięki Państwa pomocy postaramy się znaleźć Puckowi odpowiedzialny dom, żeby juz nigdy nie był narażony na to, co przeszedł w swoim życiu. Zbiórka zostanie rozliczona faktura z lecznicy.
