pomóż mu złapać ostatni oddech

[23.06.2020]

W wyniku zapadnieta tchawicy stracił przytomność, leki rozszerzające oskrzela nie pomagają, została nam tylko inhalacja. Będziemy wykonywać RTG, aby zobaczyć jak bardzo zapadła się od ostatniego zdjęcia. 

Hej, mam na imię Ania

Od roku walczymy z zapadnieta tchawicą u naszego yorka,  leki, inhalacje... nawet było już lepiej, aż tu nagle z dnia na dzień jego stan się pogorszył. Jedynym ratunkiem okazało się wszczepienie stentu dotchawicznego. Ale może najpierw trochę o naszym psiaku opowiem. 

Jest to 11 letni York o imieniu Maks, był przez całe dzieciństwo z moją córką. Kiedy była smutna, miała gorsze dni on zawsze był przy niej, pocieszał ją i pomagał przezwyciężyć trudny każdego dnia. Zresztą nie tylko jej poprawiał humor. Wprowadzał on w nasz dom wiele radości, zawsze rozkładał się do głaskania, biegał do misek, bawił się.  Witał z otwartym serduchem każdego gościa w naszym domu. 

Teraz przyszedł czas, żeby Maksiowi się za to wszystko odwdzięczyć. Jest z nim na tyle źle, że nie może samodzielnie się poruszać, bo odrazu atakuje go ostry kaszel i duszności. Wobraźcie sobie, że tak bardzo chcecie pobiegać, pobawić się, a jedyne co możecie zrobić, aby przeżyć to leżeć. Z powodu zapadniętej tchawicy ma bardzo utrudnione oddychanie, a nie wykluczone, że pewnego dnia w ogóle tego oddechu może nie dać rady złapać. Często oddycha przez pysk, a w zasadzie to głównie. Towarzyszy mu również siny język, ze względu na niedotlenienie.

Pech chcial, że te ostre ataki pojawiły mu się w czasie pandemii, z ktora zmagamy się w zamknięciu i odizolowaniu prawie 4 miesiące. Weterynarze nie chcą nas przyjmować za często, mieszkamy też w małej miejscowości, więc dobrych weterynarzy jest tutaj deficyt. Ciężko mi prosić o pomoc, ale nie poddam się tak łatwo. Będę robiła wszystko, aby maksymalnie polepszyć komfort życia Maksia, nawet jeżeli musiałabym zrezygnować z cennych mi rzeczy. Liczę, że uda nam się razem ocalić i chociaż w części przedłużyć jego życie w dobrobycie oraz zdrowiu. 

Założenie stentu jest najmniej inwazyjną z wszystkich operacji dedykowanym zapadaniu tchawicy. Oczywiście występują powikłania po zabiegu u sporej liczby pacjentów, ale poprawienie komfortu życia psiaka niweluje wszystkie minusy. Maksiu musi być operowany w specjalnej klinice specjalizującej się w wprowadzaniu stentów oraz przy kompletnym zespole anestezjologów. Niestety kosz takiej operacji nie jest mały, jak również późniejsze leczenie, ale wierzę, że damy radę. Jak to mówią nadzieję umiera ostatnia.

Wstawiam zdjęcia i filmy, żeby chociaż w części zobrazować wam jak wygląda życie naszego, kiedyś wesołego teraz walczącego o każdy oddech, Maksia