Sara to niespełna 5 letnia kotka, która razem z dwoma młodymi kotkami rezydowała w okolicach śmietnika na jednym z osiedli mieszkaniowych. Niestety mieszkańcy tego osiedla nie byli skłonni do pomocy tym kotom, wręcz przeciwnie uważają że koty przenoszą choroby. Poza tym nie wyglądają na zabiedzone. Ludzie często nie wiedzą że kotom wolnożyjącym na zimę wyrasta też podszerstek, który chroni je przed zimnem. Dla laika taki kot wygląda jak by był gruby i bardzo puchaty, tym czasem to tylko zimowa sierść. Tak też wyglądała Sara i jej dwóch towarzyszy. Te koty zauważyła pewna Dobra Dusza w osobie pani Pauliny, która robiąc zakupy w pobliskim sklepie kupiła karmę i nakarmiła bardzo głodne koty. Pani Paulina zaczęła regularnie karmić koty. Postawiła im też prowizoryczną budkę. Dwaj towarzysze Sary okazali się młodymi dzikuskami, natomiast sama Sara lgnęła do człowieka. Szybko Pani Paulina zorientowała się, że Sara jest w wysokiej ciąży. Pani Paulina zaczęła szukać pomocy w urzędzie miasta i co nas specjalnie nie dziwi tej pomocy nie otrzymała z powodu braku środków. Nie poddawała się jednak i szukała dalej pomocy. I tak trafiła do nas. Postanowiliśmy mimo, że też nie mamy środków finansowych pomoc Sarze. Sara została awaryjnie zabezpieczona do czasu przeprowadzenia sterylizacji aborcyjnej. Niestety chyba przeczuwając poród wydrapała zabezpieczenia i uciekła. Została jednak znaleziona, niestety urodziła martwe kociaczki. Sara natychmiast została zabrana do weterynarza, istniało bowiem podejrzenie że poród mógł nie przebiec normalnie i jakiś płód mógł zostać w macicy. Sara pilnie trafiła na stół zabiegowy, gdzie została zbadana, pobrano krew , zrobiono testy i wykonano badanie USG. Badanie USG nie potwierdziło naszych podejrzeń że pozostał w macicy płód. Ponieważ Sara była bardzo słaba, a jej organizm wyniszczony niedożywieniem i ciąża lekarz postanowił najpierw poprawić jej kondycję, a dopiero później wykonać sterylizację. I tak Sara została na przeszło dwa tygodnie w lecznicy, stając się ulubioną pacjentką personelu.
Po sprawdzeniu wyników weterynarz podjął decyzję o wykonaniu zabiegu sterylizacji. Sara jest już po zabiegu, dochodzi do zdrowia.
Napewno zauważyliście że Sara ma defekt jednego oczka. Otóż to efekt przebytego w młodości kociego kataru. Ponieważ oczko samo się wysuszyło nie było konieczności ingerencji chirurgicznej.
Obecnie Sara przebywa dalej w lecznicy ponieważ nie mamy serca wypuścić jej w miejsce bytowania , tym bardziej że jest bardzo zimno a z jednym oczkiem szanse na przeżycie na wolności Sary są małe. Dlatego intensywnie szukamy dla Sary domu najlepiej stałego, ale z tymczasowego też się cieszymy. Testy u Sary są ujemne, będzie też zaszczepiona.
Oprócz opłacenia faktury za leczenie musimy też pokryć koszty szczepienia oraz koszty jej utrzymania .
Bardzo Państwa prosimy o wsparcie finansowe.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!