Fundacja Rottka® Polska
Dojechały, szczęśliwie i bezpiecznie, dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili, zostało już niewiele (i czasu na zapłatę i kwoty do zebrania 😍).
Po pomoc w znalezieniu domu dla dwóch rottweilerów - Bessi i Jazza zgłosiła się zrozpaczona właścicielka, która znajduje się w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Znając szczegóły całej sprawy, raczej jesteśmy skłonni napisać, że na życiowym zakręcie... Ze względu na dobro rodziny nie możemy ujawniać wszystkich szczegółów, tyle musi wystarczyć - sama opiekuje się niepełnosprawnym synem, niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Doszły problemy z jej własnym zdrowiem i brak pomocy ze strony najbliższej rodziny i życiowa niezaradność.
Rodzina mieszka bardzo skromnie, dom otoczony jest słabym ogrodzeniem, miejscami dziurawym. Kojec, w którym psy mogły być zabezpieczone na czas np. wizyt nauczycieli u niepełnosprawnego dziecka - rozpadł się. W związku z brakiem spacerów, psy jakiś czas temu zaczęły forsować ogrodzenie, a po wydostaniu się na "wycieczki na własną łapę" straszyć okolicznych mieszkańców. Mimo, że są psami bardzo przyjaznymi do ludzi, siały postrach. Na szczęście tylko straszyły w okolicy, ale za którąś kolejną ucieczką taki wypad mógłby skończyć się tragicznie...
Cudem znaleźliśmy miejsce w hotelu dla dwóch psów, ale wolne wyłącznie "teraz zaraz". Szukaliśmy więc transportu na już, o co trudno - chodziło o przewiezienie dwóch rottweilerów, z czego Jazz wielki jak trzydrzwiowa szafa gdańska, a Bessi lękliwa i nieufna.
Odbiliśmy się od wielu drzwi, a sytuacja była dramatyczna, nie było czasu! I do tego jeszcze długi weekend, każdy wypoczywa lub ma inne zobowiązania. Trudno temu się dziwić, gdy dzwonisz do kogoś i mówisz, że do przewiezienia dwa rottweilery kilkaset km, ale ...jutro.
Udało się w ostatniej chwili zorganizować transport z profesjonalnej firmy. Niestety tylko jedna firma z okolic Warszawy dysponowała wolnym terminem na dziś - niedzielę. Koszt transportu to 1200 zł.
Do ostatniego momentu nie było wiadomo, czy uda się zabrać psy, zmienialiśmy godzinę odbioru, by mieć czas na działania operacyjne. Kierowca cierpliwie przystawał na nasze zmiany i w końcu udało się psy zabrać.
To początek, zaledwie wierzchołek kosztów, ale na start mamy bardzo poważny rachunek do zapłacenia. Prosimy o pomoc, to kolosalna dla nas kwota, ale jesteśmy szczęśliwi, że się udało, że transport był dedykowany - jechały wyłącznie nasze dwa psy, dobrze zabezpieczone, w osobnych, solidnych klatkach transportowych.
Pieniądze w tym wypadku to bardzo ważny środek do tego, by stworzyć tym psom bezpieczne warunki do życia.
Dojechały, szczęśliwie i bezpiecznie, dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili, zostało już niewiele (i czasu na zapłatę i kwoty do zebrania 😍).
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!