Jestem Karolina i od 9 lat jestem szczęśliwą mamusią czarnego futra :-) Moje futro od pierwszych dni swojego życia nie miało łatwo. Futro ma na imię Nieniu i jest bardzo ważną częścią mojego świata...
Opiszę historię bardzo po krótce. Najpierw Nieniu został odrzucony przez mamę, gdy go przygarnęłam miał 5% na przeżycie. Walczyłam długo i wytrwale. Udało się. I wszystko było dobrze... Do 4 lat w tył, kiedy to zaczęły się kolejne problemy zdrowotne Nienia. Zaczęły pojawiać się wymioty, biegunki, zaparcia. Podjęłam leczenie i diagnostykę, jednakże do dzisiaj żaden z weterynarzy nie potrafi powiedzieć co dolega mojemu synowi. W międzyczasie Nieniu zaczął ślepnąć, kolejny cios... Znów diagnostyka, szukanie przyczyn... Kolejne wydatki. W międzyczasie wymioty nie ustępowały i nie ustępują do dziś. Wczoraj pojawiła się iskierka nadziei. Po badaniu u gastrologa, ortopedy i neurologa zostaliśmy skierowani na kolejne badania, pogłębienie diagnostyki. Mamy wykonać gastroskopię, kolonoskopię oraz rezonans magnetyczny... Finansowo będzie mi ciężko to ogarnąć ponieważ wszystkie te badania to ogromne koszta (nie piszę nawet już tutaj ile do tej pory kosztowały mnie wszystkie wizyty bo przy 6 tysiącach po prostu przestałam to liczyć).
Długo zastanawiałam się nad tym, czy zakładać zbiórkę. Ostatecznie doszłam do wniosku, że będę prosić ludzi dobrej woli o pomoc ❤️ Stało się też tak, ze względu na moją córcię, dla której Nieniu jest jak brat i nie wyobraża sobie życia bez niego.
Każda złotówka i nawet najmniejsza wpłata będzie dla nas na wagę złota...
Wszystkim, którzy zdecydowali się pomóc, serdecznie dziękuję i przesyłam moc dobroci i uśmiechów.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!