Dzień dobry. To piszę znowu ja,Róziu.
W Fundacji wszyscy cieszą się, że uzbierałem na fakturę.Nie wiem ,co to faktura, ale niech będzie. Serdecznie Wam wszystkim dziękuję, każdemu kto mi pomógł . Już nic mnie nie boli, mogę jeszcze szybciej biegać i więcej jeść. Z moim kolegą Tysonem coraz bardziej rozrabiamy, wiecie On też nie ma oka, więc razem tworzymy świetną parę. Jeszcze nie do końca umiem się poruszać bez jednego oczka dlatego często wbiegam w ściany, ale mój starszy kolega uczy mnie i pilnuje żeby nie stała mi się krzywda!Tak wyglądam teraz. I urosłem, o!
Tak wyglądałem po operacji
Oto ja, Róziu. Mam ok 2,5 miesiąca. Urodziłem się w złym miejscu, ale zostałem uratowany i przywieziony z rodziną do Fundacji. Nie wiem co to Fundacja, ale było ciepło, jedzenie i rodzinka. Byłem bezpieczny. Niestety, razem z nami mieszkało dużo kotów i trochę się pochorowaliśmy. Moje rodzeństwo wyzdrowiało szybko i pojechało do nowego domu, a ja choruję i choruję. Tak naprawdę to choruje tylko moje oko, a ja lubię się bawić i dużo jeść.
Dom Tymczasowy walczył o Rózia oko przez kilka tygodni. Zakrapiał co 1-2 godziny, różnymi rodzajami kropli, kosztownych kropli, podawał antybiotyk ... już wydawało się że będzie wszystko dobrze, oko było zagojone.... niestety.
Róziu dostał jaskry. W pierwszych dniach była nadzieja, że kolejne krople pomogą - nie pomogły. Stan oka się pogarsza. Kolejna kontrola u okulisty zaowocowała decyzją - usuwamy gałkę oczną. Zabieg jest umówiony, niestety nasza kasa jest całkowicie pusta. Prosimy, pomóżcie uzbierać nam przynajmniej na zabieg - to 400 zł i trochę karmy dla Rózia.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!