Początek roku szkolnego. To w Polsce.
U nas dzieci wrócą do szkoły pod koniec września.
To czas, gdy rodziny kompletują wyprawki.
W dużych miastach pojawiły się stragany, na których piętrzą się zeszyty, długopisy, tabliczki szkolne, okładki, temperówki, kredki ołówkowe, zestawy kreślarskie, plecaki szkolne, stroje sportowe.
Butów sportowych jest niewiele, są za to kolorowe klapki. W wiejskich szkołach biega się boso, a do szkoły chodzi się w klapkach. W sklepach z materiałami ruch. Wszyscy kupują „khaki”, czyli beżowy materiał, z którego szyje się mundurki szkolne. Krawcy rozpoczęli doroczną kampanię szycia mundurków.
A teraz zapis tego, co mówi o tym gorącym okresie Jacques. On dobrze wie, co czują dzieci wracające po wakacjach do szkoły.
Posłuchajcie. A właściwie przeczytajcie. To zapis naszej rozmowy.
Gdy zbliża się powrót do szkoły po wakacjach (zwane u nas „rentré”) dzieci dostrzegają, że rodzice, pomimo swoich wysiłków, niewiele mogą. I to, co jest najgorsze w tym wszystkim widzicie waszych sąsiadów, waszych przyjaciół, w tym samym wieku, z tej samej promocji (klasy) , którzy już mają swoją wyprawkę, wszystkie rzeczy potrzebne do szkoły. I co jest jeszcze gorsze, dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego przygotowuje się torbę szkolną (na rozpoczęcie roku szkolnego) a wy, wy nie widzicie nic. Ty jesteś dzieckiem w tym momencie, to co dotyka serca (ja wiem o czym mówię, nie chcę opowiadać pewnej historii, ale wiem, dodaje Jacques), to dotyka. To dlatego przypominam o dzieciach takich jak Samuel - nasz sąsiad, uczeń pobliskiego gimnazjum, który dzięki naszej wieloletniej pomocy nauczył się czytać, pisać, skończył szkołę podstawową i uczy się dalej. Ale ta opowieść nie jest o tym. I jako dziecko, ty wiesz dobrze, wiesz dobrze, że pomimo wysiłków twoich rodziców nie możesz mieć niczego. I ty rozpoczniesz swój nowy rok szkolny ze starymi zeszytami, w starym mundurku. To jest okropne. Nie chcę was oszukiwać, to jeszcze gorsze niż nie zdać do następnej klasy. To jeszcze gorsze.
Co czują dzieci? Dzieci, pomimo, że mają odpowiedzialnych rodziców, czują się winne. Obwiniają się. Same siebie obwiniają.
Dzieci się obwiniają?
Nie. Najpierw obwiniają się rodzice. A to przechodzi na dzieci. To natychmiast, dotyka dzieci. Smutek dzieci dotyka rodziców. To działa w dwie strony. To nie ma nic wspólnego z radością. Nic. ”
Tyle powiedział Jacques.
Przed nami ogromne i odpowiedzialne zadanie.
1. Skompletowanie wyprawek szkolnych dla ponad setki uczniów.
WYPRAWKA dla JEDNEGO UCZNIA szkoły podstawowej to 130 złotych.
Dla ucznia szkoły średniej to aż 150 złotych.
Wszystkie zgromadzone środki zostaną wykorzystane na zakup wyprawek szkolnych dla uczniów ze szkół w Ewe Condji, Gbeffa, Avlo w Beninie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!