EDIT2: Lekarz ortopeda zdecydował po konsultacji, że operacja byłaby zbyt rozległa co wiązałoby się z ogromnym bólem dla kocurka oraz nie daje gwarancji poprawy jakości życia.
Aktualnie Lucjan musi być na ścisłej diecie aby utrzymać wagę i nie obciążać mocno łapek. Będzie wymagał kontrolnych zdjęć RTG aby sprawdzać stan łap. Dopuszczamy również możliwość amputacji. Musimy niestety czekać.
Wszystkim z całego serca dziękujemy za pomoc. Wszystkie uzbierane środki będą przeznaczone na leczenie Lucjana. Formalną opiekę przejmuje Fundacja Stacyjka Maltusia.
Na ich stronie na pewno będą pojawiać się dalsze informację.
EDIT: Niestety mimo zebranych środków w kwocie ponad 2000zł nie doszło do operacji. Po wykonaniu kolejnego RTG lekarz weterynarii poinformował nas iż urazy są już zbyt stare aby przeprowadzić standardową operację. Lucjan będzie wymagał aż DWÓCH poważnych operacji z zastosowaniem blaszek i śrub. Oficjalną opiekę nad kocurkiem przejęła Fundacja Stacyjka Maltusia. Dokładne koszta operacji poznamy 11.06. Do tego czasu zbieramy dalej środki aby mimo wszystko dać kotu szanse na ŻYCIE.
Mamy nadzieję, że pomożecie
Mamy zaledwie kilka dni aby uzbierać środki na operację dla kocurka.
Lucjan to zaledwie roczny kocurek, który dla swojej bardzo młodej opiekunki jest całym światem. Dziewczyna mimo młodego wieku utrzymuje się sama i pomaga innym. Niestety jak każdy człowiek popełnia też błędy.
Przez nieuwagę opiekunki kocurek uciekł z domu. Został znaleziony po dwóch dniach w bardzo złym stanie! Nie wiemy co go spotkało, samochód, pies, człowiek... Możemy się tylko domyślać.
Od razu udano się do pobliskiego weterynarza, który bez dodatkowych badań doradził uśpienie kota. Spotykając się z protestem opiekunki skierował kocurka na badanie RTG. Badanie wykazało uszkodzenie obu stawów kolanowych, złamanie kości udowej oraz zwichnięcia. W takiej sytuacji konieczna jest operacja, której koszt to minimum 1400 zł plus ewentualna rehabilitacja oraz badania kontrolne.
Jak się domyślacie młoda osoba nie ma możliwości zapłacić tak ogromnej kwoty. Zaczęła wysyłać wiadomości do pobliskich fundacji oraz grup pomocy zwierzętom. Niestety wszyscy odmówili pomocy.
Wiemy, że cała sytuacja wydarzyła się z winy człowieka ale dlaczego cierpieć ma zwierze?
Błagamy o pomoc dla młodego kocurka, który chce żyć bez bólu!
Dajmy mu szansę!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Krzysztof
Poszło. Powodzenia !
Anonimowy Darczyńca
Pomagam