Cześć, mam na imię Milena i jestem studentką. Niestety wczoraj (18.12) w moim domu wydarzyła się nieprzyjemna sytuacja. W kominku z płaszczem wodnym zagotowała się woda - od godziny 21 próbowałam z tym walczyć, ustawiłam obroty pompy na wyższe, zamknęłam dopływ powietrza i dobijałam cały czas wodę jednak bez skutku. Byłam bardzo przerażona bo w domu byłam sama. Na piętrze niżej mieszka wujek - próbowałam walić w drzwi jednak spał i nie mogłam go obudzić. Skończyło się wezwaniem straży pożarnej, było już na tyle niebezpiecznie że para zaczęła lecieć nawet z rur. Gdy przyjechali strażacy okazało się że rozerwało zawór bezpieczeństwa i padła pompa - do wymiany. Temperatura na piecu wynosiła aż 190°C. Sytuacja była opanowana o godzinie 22:30. Gdybym nie zadzwoniła na numer alarmowy mogłoby się skończyć ogromną tragedią. Gdy strażacy już odjechali mogłam zabrać się za sprzątanie. Pół pokoju zalane z powodu rozerwanego zaworu. Dzisiaj, 19.12 budząc się i wchodząc do pokoju widzę że moja podłoga nie jest już do użytku, niestety została zniszczona przez wodę. Jako studentka nie posiadam żadnych oszczędności, nie mam znajomego hudraulika żeby naprawic awarie w piecu. Zostałam bez ogrzewania na święta oraz bez jednego pokoju do użytku. Nie chcę prosić o zbyt wiele jednak ta sytuacja mnie przerasta. Za wszelką pomoc bardzo dziękuję.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!