EDIT: Kochani, Alojzy przegrał nierówną walkę. Brak mi słów, aby wyrazić co czuję...
Nadal jednak zbieramy na opłacenie faktur za jego długi pobyt w szpitalu. Niestety aktualizacji i dobrych słów o postępach tego wojownika już nie będzie. Śpij spokojnie Alosiu 🖤😭
Alojzy, nasz kociarniany weteran wzywa: "Wszystkie ręce na pokład!"
Dopadło i jego to podstępne choróbsko 😔 Przed nim długa, ponad dwumiesięczna, bolesna i kosztowna walka. Niby zapalenie trzustki, leczenie nie przynosiło rezultatów. Elektroforeza nie pozostawiła złudzeń. Brzuszek w usg świeci jak choinka na święta, a Aloś co? Nie, je, słania się na nóżkach i dalej mruczy. Dalej zaczepia każdego kto przechodzi koło jego klatki w klinice, żeby poświęcił mu choć minutkę uwagi...
Kilka tysięcy na leki, setki złotych za badania, hospitalizację, a sezon kociakowy w pełni. Po prostu nas nie stać, ale to przecież Aloś, nasz nakolankowy atencjusz!
Razem możemy mu pomóc! Możemy i pomożemy! Prawda?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!