Tommy chce żyć

Tommy, Tomi, Tomek czy Tomasz - jak kto woli. Pełen energii, żywiołowy, łakomy i chętny do zabawy w dzień i w nocy… Do pewnego dnia.

Kilka dni temu Tommy stał się osowiały, nie wyrażał chęci zabawy, cały dzień przesypiał i nawet nie myślał o jedzeniu. Tego samego dnia udaliśmy się do weterynarza, wyraźna gorączka; dostał leki na jej zbicie. Z racji, że dolegilowości nie ustały, a Tommy z dnia na dzień robił się coraz słabszy, nie jadł, nie pił, udaliśmy się do innego weterynarza. I w tym momencie nasze życie się zawaliło - po wykonanym USG oraz badaniach krwi   jednoznaczna diagnoza - śmiertelna choroba zakaźna. 

Przez tą chorobę całkowite życie Tommiego jest liczone w tygodniach,  maksymalnie miesiącach. Całkowite wyleczenie kota w Polsce jest niemożliwe - pozostaje nam czekanie, zaleczanie objawów i eutanazja. Pomóżmy Tommiemu przedłużyć jego życie na tyle na ile możemy, potrzebujemy pieniędzy na badania, leki sterydowe, kontrole i ogólne zapewnienie mu godnych dni. 

Nie wiemy na ile wystarczy nasz budżet - dlatego zwracamy się do Was. Błagamy, pomóżcie nam uratować naszego synka w tej nierównej walce, nie pozwolimy tej chorobie zabrać naszej iskierki tak szybko. 

Każdemu z góry dziękujemy za pomoc i pamiętajcie,  liczy się każda minuta i każda złotówka.

Klaudia i Łukasz.