Aleksandra Kakol
<3
Cześć. Nazywam się Ola, mam 32 lata i jestem lekarzem pediatrą.
Wiele już w życiu widziałam i wielu pacjentów pamiętam. Wiem, co to znaczy poinformować rodziców o ciężkiej chorobie dziecka, ale znam też radość każdego wyleczonego pacjenta. Pediatria była moją pasją i sposobem na życie.
Niejednokrotnie przekładałam ją nawet ponad życie osobiste, uwielbiałam to.
O swojej chorobie również dowiedziałam się w szpitalu, na dyżurze, bo przecież większą część dorosłego życia właśnie tam spędziłam..
Pamiętam to jak dziś, był 23 lutego 2023r, miałam dyżur w szpitalu na Oddziale Pediatrii. Jakoś tak mnie tknęło, więc postanowiłam pójść do koleżanki radiolog, żeby zrobiła mi kontrolne USG brzucha, bo od poprzedniego minął już ponad rok..
15 minut później obydwie przerażone wpatrywałyśmy się w ekran monitora aparatu USG. Wiedziałam co to znaczy. Liczne guzy. Największy około 7 x 6 cm oraz niezliczona ilość innych, mniejszych rozsianych po całej wątrobie.
Jakimś cudem dotrwałam do końca dyżuru, nikomu nic nie powiedziałam, ale do pracy już nie wróciłam. Świat zwolnił i przyspieszył jednocześnie.
Niewiele pamiętam z tego co się działo w nastepnych dniach.
Ogromna ilość badań inwazyjnych i nieinwazyjnych, niepewność, ból, cierpienie. Diagnoza dla wszystkich była przerażająca – RAK DRÓG ŻÓŁCIOWYCH. Bardzo złośliwy nowotwór charakterystyczny dla starszych, obciążonych, chorujących na wątrobę osób. Jak to u mnie? Przecież ja byłam perfekcyjnie zdrowa, wysportowana, w świetnej formie. Przejechałam na rowerze praktycznie całą Europę, śpiąc w namiocie lub pod gołym niebem, prawie codziennie byłam na siłowni, biegałam, ćwiczyłam jogę.
Przecież pierwszym objawem tego nowotworu jest żółtaczka, a ja jej nigdy nie miałam. Badałam się regularnie i wyniki krwi zawsze miałam w normie. Enzymy wątrobowe, bilirubina. Okaz zdrowia. Każdy wręcz ze mnie żartował, jak daję radę pogodzić tak aktywne życie z pracą na 3 etaty. Czułam się świetnie. Byłam w tym miejscu gdzie zawsze chciałam być. Byłam szczęśliwa.
Lekarze nie dowierzali w tę diagnozę. Wykonywano więcej i więcej szczegółowych badań w Lublinie i Warszawie. W sumie miałam 3 biopsje i laparoskopię. Wyrok jednak zapadł.
Rozpoczęłam chemioterapię. Jako lekarz wiedziałam, że paliatywną. Zresztą, nikt tego przede mną nie ukrywal. Według statystyk miałam świadomość, że zostało mi 3 może 6 miesięcy. Dożyłam swoich 32 urodzin, nadal bez objawów.
Jedyną oznaką mojej choroby były wypadające włosy oraz nieubłagane skany tomografii komputerowej. Przeleżałam miesiąc w łóżku, w głębokiej depresji. Nie wiedziałam kiedy była noc czy dzień. Pomagały tylko leki.
Po czasie żałoby postanowiłam walczyć i żyć możliwie jak najnormalniej. Przed diagnozą byłam świetnie wysportowaną, pełną życia i pasji kobietą. Kochałam swoją pracę i swoje życie. Obiecałam sobie, że jeżeli znajdzie się chociaż najmniejsza szansa na wyleczenie to ja zrobię wszystko, aby z niej skorzystać.
Miałam świadomość, że możliwości leczenia w Polsce zostały wyczerpane. Konsultowałam się z całym światem, od Europy po Tajwan, Stany Zjednoczone, Indie. Po pół roku intesywnych poszukiwań i setkach konsultacji udało nam się znaleźć dwa ośrodki; w USA i w Indiach, specjalizujące się w leczeniu tego nowotworu, które zgodnie twierdzą, że moją szansą na życie jest przeszczep wątroby.
Niestety operacja w USA jest poza zasięgiem finansowym, ale te same procedury są wykonowane w Indiach, za część tej ceny. Nierzadko również przez tych samych lekarzy.
Jedyną opcją w tej sytuacji jest przeszczep rodzinny. Szczęsliwie okazało się, że jedna z bliskich mi osób może i chce oddać mi część swojej wątroby, abym ja mogła żyć. Nie chce pozwolić mi umrzeć. Bardzo się boję tej operacji, boję się, że tej osobie może się coś stać. Jednak nie mam wyjścia. To moja jedyna nadzieja.
Zanim jednak dojdzie do przeszczepu, muszę mieć wykonane 2 lub 3 zabiegi embolizacji największego guza. To następne ogromne koszty i liczne pobyty zagranicą. Do wykonania tych zabiegów przyleci specjalnie dla mnie zespół lekarzy ze Stanów.
Mój przypadek jest nietypowy, każdy lekarz, którego spotkałam na swojej drodze jest tego zdania. Nowotwór, na który choruję ma bardzo wysoką śmiertelność i za pomocą chemioterapii nie da się z niego wyzdrowieć. Liczy się czas, a operacja jest poza moim zasięgiem finansowym. Część pięniędzy udało mi się już uzbierać, jednak z całą kwotą już sobie nie poradzę.
Pomóż mi proszę, abym mogła wrócić do moich pacjentów i mojego życia. Naprawdę wiele osób (i pies) na mnie czeka.
Dziękuję.
<3
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Aleksandra T
Czesc Olcia. Jak zwykle usmiechnieta i promienna, taka wlasnie jaka Cie pamietam! Trzymam kciuki i wierze, ze wszystko będzie dobrze! Dużo zdrówka!
Maciuba Wanda
Trzymaj sie 🥰
Viktor Pylyp
Życzymy dużo zdrówka 🤗🤗🤗
Marzena Krośnicka
Uściski i zdrowia.
ML z Trójmiasta
Trzymam kciuki😍