Wspieramy walkę Agi

Cześć,

Jesteśmy współpracownikami, przyjaciółmi Agnieszki. W imieniu naszym oraz Agi  kierujemy do Was - ludzi dobrej woli,  prośbę o wsparcie w walce z nowotworem.

Aga, w  pracy skrupulatna i obowiązkowa. Zawsze pomocna, zaangażowana. Cały czas uśmiechnięta. Poza pracą również dużo czasu spędzaliśmy razem.Zaraziła nas swoją pasją dwóch kółek-  rowerowych :-). Z jej inicjatywy mamy w firmie  Klub Rowerowy "Rower jest OK! . Odbyliśmy kilka wspólnych wyjazdów ( większość do Gdyni - oczywiście :-)).  Pracujemy razem już tyle lat. Pomimo swojej choroby nie zrezygnowała z pracy, zdalnie ale ciągle aktywna. Chcemy by jak najdłużej mogła z nami być, by znów pojechała z nami na wypad rowerowy za miasto. Niestety choroba postępuje a leczenie dalsze nie podlega refundacji. Musimy i chcemy, ją i rodzinę wesprzeć w tym trudnym czasie. Pokazać, że walczymy razem z nimi i tak jak silna jest Aga,  my też mamy siłę by uzbierać niezbędne środki na leki.  

poniżej klika słów od Agi:

„NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ” – to motto wyklejone na ścianie, które codziennie mnie budzi…

Cześć, jestem Agnieszka,  mam 47 lat, wspaniałą rodzinę: męża- Fryderyka i córkę - Karolinę. Bardzo mnie kochają i wspierają w mojej walce. Jest też z nami psina York  Birino. Jeszcze niedawno bardzo lubiłam jeździć na rowerze. Rowerem poruszałam się praktycznie wszędzie, na zakupy , do pracy, na wycieczki. Teraz jest to niemożliwe, mogę tylko powspominać czasy za moimi ulubionymi dwoma kółkami. Ból, który odczuwam uniemożliwia mi jazdę. Druga moja miłość - polskie morze, kiedy tylko jest szansa i moje samopoczucie na to pozwala  wyjeżdżałam, z rodziną lub przyjaciółmi do Trójmiasta by zaczerpnąć świeżego powietrza i poczuć piasek pod stopami. 

Od października 2017 roku walczę ze złośliwym nowotworem jelita grubego. Od momentu diagnozy przeszłam dwie operacje, pierwszą w listopadzie 2017, drugą rok później. Po pierwszej operacji rozpoczęłam leczenie chemioterapią. Przeszłam I, II i III linię terapii, począwszy od 44 godzinnych wlewów w I i II linii do przyjmowania tabletek przez 10 dni w terapii III linii leczenia. Niestety pojawiło się kilka nowych ognisk, które nie są operacyjne. Więc pozostaje dalsze przyjmowanie chemii. Dotychczasowa terapia  leczenie było refundowane przez NFZ. Jednak od kwietnia muszę przyjmować leki z IV linii, która nie podlega już refundacji NFZ. Koszt prywatnego leczenia jest bardzo wysoki i przekraczający możliwości finansowe mojej rodziny. Lek,który przyjmuję nazywa się STIVARGA 40mg. Koszt jednorazowego, 21-dniowego cyklu leczenia wynosi ok 17 tys. zł. Bez wsparcia ciężko będzie mi kontynuować terapię. Dlatego zmuszona jestem prosić Was o pomoc.  Środki uzyskane ze zbiórki będą przekazane właśnie na zakup w/w leku, który liczę, że przedłuży moje szanse w walce z nowotworem.