Nazywam się Alicja Kowalska, jestem siostrą Iwony Adamskiej- dwudziestojednoletniej mieszkanki Makowa Mazowieckiego oraz studentki III roku psychologii.
W wieku 16 lat u mojej siostry zdiagnozowane dwie poważne choroby, które nieustannie niszczą jej życie: neuroboreliozę i stwardnienie rozsiane. Nieleczona lub nieprawidłowo leczona neuroborelioza może odezwać się nawet po wielu latach, doprowadzając do trwałych uszkodzeń organizmu, atakując układ nerwowy, serce oraz inne narządy wewnętrzne, stawy, mięśnie, słuch, wzrok. Stwardnienie rozsiane również powoduje uszkodzenia układu nerwowego, a także sprawności ruchowej.
W 2011 roku na dziecięcym oddziale neurologii moja siostra została przeleczona przez 3 tygodnie antybiotykiem na boreliozę i temat tej paskudnej choroby się zakończył. Lekarze zajęli się stwardnieniem rozsianym. Dostała leki, które nie pomagały, gdyż w międzyczasie miała tzw. rzut choroby. Następnie miała problemy by otrzymać nowy lek, gdyż była wówczas niepełnoletnia. Po wielu zmaganiach z Ministerstwem Zdrowia udało się. Kolejne leki brała z powodzeniem przez 3 lata.
W 2015 roku życie Iwony zamieniło się w horror. Dostała rzutu objawiającego się drętwieniem kończyn dolnych i osłabieniem prawej nogi. Lekarze podali jej sterydy, nie zważając na to, że kiedyś przechodziła neuroboreliozę. W SM sterydy są dobrym lekiem, ale kiedy ma się także przewlekłą boreliozę jest to skazanie siebie na poważne kalectwo. Po zaaplikowaniu sterydów moja siostra czuła się fatalnie. Dochodziło jej coraz więcej objawów, których lekarze nie potrafili powiązać ze stwardnieniem rozsianym. Jaka sama Iwona opisuje, czuła się jakby umierała, nie wiedziała co wokół niej się dzieje, co dzieje się z jej ciałem... Zaczęła gorzej widzieć i słyszeć. Przyszedł czas, kiedy moja siostra zarejestrowała u siebie około 40 objawów chorobowych, m.in. palenie całego ciała, światłowstręt, mroczki przed oczami, szumy w uszach, silne bóle głowy, niedowłady rąk, drętwienie oraz mrowienie kończyn, osłabienie mięśni, utrata smaku, fascykulacje mięśni, poczucie odrealnienia, sztywność karku, nerwobóle twarzy.
Chodząc po wielu lekarzach, wreszcie moja siostra trafiła na trop boreliozy, która odezwała się po latach pod wpływem sterydów. Niestety wiedza o boreliozie w społeczeństwie jest bardzo mała, nawet w środowisku lekarskim i wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak ciężką jest ona chorobą i skomplikowaną w leczeniu. Jak się okazało Narodowy Fundusz Zdrowia nie jest w stanie pomóc mojej siostrze, została sama. Jedyne co w jakimś stopniu uratowało Iwonę to lekarz ILADS leczący boreliozę Amerykańską Metodą. Polega ona na długotrwałym stosowaniu antybiotyków, nawet przez kilka lat. Dawki antybiotyków są bardzo duże i niosą ogromne ryzyko, ale właściwa ochrona redukuje negatywne skutki. Dodatkowo do takiego leczenia są dołączone różnego rodzaju suplementy, a także zioła, w tym zagraniczne. Konieczne jest także przestrzeganie rygorystycznej diety, aby zapobiec powstaniu grzybicy.
Obecnie za moją siostrą 10 miesięcy leczenia, ale do zdrowia jeszcze bardzo daleko. Codziennie musi łykać kilkadziesiąt tabletek. Półki w domu są zastawione lekami.
Koszty tego leczenia są ogromne i przerastają możliwości finansowe mojej siostry jak i naszej rodziny. Wynoszą około 2500 zł miesięcznie. Leczenie nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Choroba pozbawiła moją siostrę radości z życia. Przez 3 miesiące leżała w łóżku, patrząc w sufit i odliczając dni. Wykonanie nawet najmniejszej czynności wiązało się dla mojej siostry z bólem. Człowiek przepełniony bólem fizycznym wypala się także od wewnątrz.
Najcenniejszą wartością w życiu Iwony jest zdrowie i to jedyna rzecz jaka jest jej do szczęścia potrzebna, gdyż jak sama mówi ma wszystko: miłość, cudowną oraz kochającą rodzinę, satysfakcjonujące studia. Moja siostra kiedyś była pełną energii, uśmiechniętą dziewczyną. Choroba jej to wszystko zabrała.
Moim marzeniem, jak i mojej siostry jest odzyskanie przez nią zdrowia. Teraz jest nadzieja na lepsze jutro!!! Dlatego też zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie mojej siostry w walce z chorobą i pomoc finansową. Każda złotówka jest cenna!!! Jeśli moja siostra przerwie leczenie z powodu braku środków finansowych na tym etapie, to 10 miesięcy walki pójdzie na marne. Wierzę, że z Wami moja siostra pokona tą ciężką przeszkodę życiową!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Natalia M.
Zycze duzo zdrowia! Bedzie dobrze.
Anonimowy Darczyńca
Powrotu do zdrowia życzę !
Alicja Kowalska - Organizator zbiórki
Dziękujemy!🙂
Krzysztof Gamdzyk
Nie poddawaj się Iwona
Alicja Kowalska - Organizator zbiórki
Dziękujemy z całego serca :) Iwona się nie podda! :)
Anonimowy Darczyńca
Zdrowiej Iwonko :-)
Alicja Kowalska - Organizator zbiórki
Dziękuję w imieniu siostry ;)
Elżbieta Głażewska
Życzę zdrowia.
Alicja Kowalska - Organizator zbiórki
Pani Elu dziękujemy bardzo ;)